Sprawa Papały: łuska czy skuwka

Nowe dowody, o których we wtorek zrobiło się głośno w mediach, niekoniecznie oznaczają przełom w śledztwie.

Publikacja: 24.09.2013 19:42

Sprawa Papały: łuska czy skuwka

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik PG Piotr Guzik

Zaskakujące odkrycie w sprawie zabójstwa szefa polskiej policji gen. Marka Papały. Po 15 latach od tej głośnej zbrodni łódzka prokuratura znalazła nieznane dotąd dowody.

Sprawę ujawnił portal tvn24.pl, który dotarł do niepublikowanego dotąd nagrania VHS z oględzin miejsca zabójstwa generała. Widać na nim daewoo espero komendanta, którym w czerwcu 1998 r. podjechał pod dom i gdzie – zanim zdążył wysiąść - dosięgła go kula zabójcy. Na dachu samochodu są widoczne ślady rąk oraz niewielki przedmiot wyglądem przypominający łuskę naboju. O znalezisku nie ma słowa w aktach śledztwa, tajemniczego przedmiotu nie ma też wśród dowodów rzeczowych.

- Przedmiot nie został opisany w protokole oględzin. Nie został też fizycznie zabezpieczony, co oznacza, że nie znalazł się jako dowód ani w śledztwie w sprawie zabójstwa, ani w procesie oskarżonych przez warszawską prokuraturę. Dysponujemy tylko jego obrazem na filmie z oględzin – mówił portalowi Jarosław Szubert z Prokuratury Apelacyjnej w Łodzi (która w pewnym momencie przejęła sprawę).

Eksperci, którym portal pokazał nagranie twierdzą, że na dachu widać łuskę prawdopodobnie z naboju do pistoletu TT, którym – według wersji łódzkich prokuratorów - miał strzelać Igor M. „Patyk", w tym śledztwie podejrzany o zabójstwo.

Jest również inne szokujące odkrycie: nieznany i wcześniej niezbadany dowód rzeczowy. To dwa guziki ze śladami krwi generała. - W Komendzie Głównej zapoznawaliśmy się z materiałami, jakie przez lata zbierała grupa policyjna grupa śledcza. W jednej z szaf znaleźliśmy foliową torebkę, a w niej dwa guziki. Opisane były jako pochodzące z ubrania generała Papały – opowiadał Jarosław Szubert.

Jak tłumaczyć nowe fakty? Czy jest to celowa próba ukrycia dowodów, czy też niechlujstwo śledczych? Dlaczego dotąd nikt nie zwrócił na to uwagi? Wreszcie: jaką wartość mają ujawnione teraz dowody i czy można je traktować w kategorii przełomu w śledztwie?

To raczej wątpliwe, zwłaszcza, że  – jak wynika z informacji „Rz" – te ustalenia są znane łódzkiej prokuraturze od kilku miesięcy.

W śledztwie dotyczącym zabójstwa Marka Papały wiele czynności wykonano niechlujnie, a pod adresem policyjnej grupy „Generał" pada lawina zarzutów. To, że po 15 latach od zbrodni mordercy nie ponieśli kary, wystawia jak najgorszą ocenę prokuraturze i policji. Jednak trudno uwierzyć w to, by żaden z policjantów, którzy na miejscu zabezpieczali dowody nie zauważył łuski leżącej na środku dachu samochodu. Albo – by ktoś w obecności wielu osób niezauważony zabrał ją z dachu.

Inspektor Marek Dyjasz, były dyrektor Biura Kryminalnego Komendy Głównej Policji, a w 1998 r. wicenaczelnik wydziału, był na miejscu zabójstwa. - Nie pamiętam, żeby tam coś leżało na dachu. Niemożliwe, żeby żaden z policjantów nie zauważył łuski leżącej na dachu, albo żeby ktoś ją schował. Na miejscy było tyle ludzi – wspomina.

Już po przeniesieniu śledztwa do Łodzi sama policja odkryła ten film. - Oglądaliśmy go i rzeczywiście mieliśmy złudzenie, jakby to była łuska. Ale ja obstawiam, że ktoś np. położył na dachu skuwkę od długopisu, kiedy pisał jakiś protokół – mówi insp. Dyjasz.

Film badają eksperci i być może wyjaśnią zagadkę.

Skąd wzięły się guziki w szafie? - Może odpadły, kiedy np. lekarz sprawdzał tętno. Zostały wrzucone do woreczka foliowego. Gen. Papała nie miał śladów na rękach wskazujących, że się bronił – zastanawia się policjant.

Zaskakujące odkrycie w sprawie zabójstwa szefa polskiej policji gen. Marka Papały. Po 15 latach od tej głośnej zbrodni łódzka prokuratura znalazła nieznane dotąd dowody.

Sprawę ujawnił portal tvn24.pl, który dotarł do niepublikowanego dotąd nagrania VHS z oględzin miejsca zabójstwa generała. Widać na nim daewoo espero komendanta, którym w czerwcu 1998 r. podjechał pod dom i gdzie – zanim zdążył wysiąść - dosięgła go kula zabójcy. Na dachu samochodu są widoczne ślady rąk oraz niewielki przedmiot wyglądem przypominający łuskę naboju. O znalezisku nie ma słowa w aktach śledztwa, tajemniczego przedmiotu nie ma też wśród dowodów rzeczowych.

Pozostało 81% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości