Hitler, Darth Vader i służba zdrowia

Brak sprzeciwu wobec "Obamacare" to nowa wersja polityki appeasementu, a Waszyngton to złe Imperium z "Gwiezdnych Wojen" - to główne punkty 21-godzinnego przemówienia republikańskiego senatora.

Publikacja: 26.09.2013 13:29

Hitler, Darth Vader i służba zdrowia

Foto: AFP

Są po drugiej stronie Atlantyku zjawiska i tradycje, których zrozumienie nam, europejskim zjadaczom chleba, przychodzi z trudem. I nie chodzi tu tylko o namiętną miłość większości Amerykanów do broni palnej. Innym przykładem jest choćby chorobliwa awersja do jakiejkolwiek ingerencji w system służby zdrowia, w którym prawie co piąty mieszkaniec USA nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego, a firmy ubezpieczeniowe mogą (mogły) odmówić każdemu, kto jeśli nie cieszy się dobrym zdrowiem. Równie fascynująca jest też tradycja filibusteringu, czyli prawa do obstrukcji parlamentarnej poprzez nieustanne okupowanie mównicy (to swoją drogą brzmi znajomo).

Te dwa przykłady "amerykańskiego ekscepcjonalizmu" połączyły się we wtorek rano, kiedy republikański senator-debiutant Ted Cruz z Teksasu podjął się szlachetnej misji przemawiania przez pełne 21 godzin na rzecz nieprzyznania funduszy do realizacji reformy służby zdrowia zwanej "Obamacare" (nie był to jednak klasyczny filibuster, bo był z przerwami i nie miał na celu niedopuszczenia do głosowania). Ponieważ większa część amerykańskiej prawicy uważa reformę za zło wcielone i czysty socjalizm (mimo, że nie polega ona upublicznieniu służby zdrowia na wzór europejski, a jedynie zmuszeniu firm ubezpieczeniowych i pracodawców do zaoferowania lepszych warunków ubezpieczenia), senator nie przebierał zbytnio w środkach i analogiach. Nie przejmował się też faktami.

Przenieśmy się w lata 40-te. Widzieliśmy, jak w Wielkiej Brytanii Neville Chamberlain mówił Brytyjczykom: zaakceptujcie nazistów! Tak, zdominują Europę, ale to nie nasz problem. Dlaczego? Bo nie da się ich powstrzymać. (...)  Podejrzewam, że dziś większość dziennikarzy, którzy dziś mówią, że nie da się odebrać funduszy Obamacare, w latach 40-tych przekonywałoby nas że nie możemy pokonać Niemców

- mówił. Analogia z II wojną światową nie była jednak jedyną, której użył senator aspirujący do bycia przyszłym prezydentem USA. Nie mogło się obyć bez porównań z "Gwiezdnymi Wojnami". Kiedy kolega Cruza, inny senator Rand Paul,  zasugerował, że by pokonać Obamacare potrzebna jest "rebelia przeciw opresji", Cruz odpowiedział:

Fraza "rebelia przeciw opresji" wzbudziła we mnie skojarzenia z Sojuszem Rebeliantów walczących przeciwko Imperium. Imperium, którym jest establishment w Waszyngtonie. I rzeczywiście, kiedy usłyszałem to zdanie zastanawiałem się, czy zobaczymy tutaj wysokiego dżentelmena z mechaniczną aparaturą oddechową, który przyjdzie i wycedzi głębokim głosem: "Mike Lee [Mike Lee to inny republikanin, który wspierał Cruza], jestem twoim ojcem". (...) To jest walka o to, by waszyngtoński establishment, to Imperium, wsłuchało się w głos narodu. Tak jak w "Gwiezdnych Wojnach", Imperium kontratakuje. Ale myślę, że na koniec to Sojusz Rebeliantów i naród zwyciężą

- mówił Cruz w 19. godzinie przemowy. Lecz ponieważ nie da się przez ponad 21 godzin rozmawiać na jeden temat, przemawiający do pustej sali senator zajmował się też innymi rzeczami: czytał na głos książkę dla dzieci "Kto zje zielone jajka sadzone" Dr. Seussa oraz powieść Ayn Rand "Atlas zbuntowany". Cytował również złote myśli z reality show "Duck Dynasty" przedstawiające życie wiejskich (tzw. "rednecków") milionerów z amerykańskiego Południa.

Są jednak iskierki nadziei. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden z najpopularniejszych obecnie telewizyjnych programów w Stanach Zjednoczonych, "Duck Dynasty". To reality show przedstawiający bogobojną rodzinę zdolnych przedsiębiorców, kochających broń i polowanie, wierzących w amerykański sen. To coś, co według Kongresu właściwie nie powinno  w ogóle istnieć. A jednak miliony Amerykanów oglądają "Duck Dynasty", więc chciałbym zwrócić uwagę na kilka słów mądrości z tego serialu.

Sy w jednym z odcinków powiedział: "niektórzy mówią że jestem marzycielem. Inni mówią, że jeśli znowu zasnę w pracy będą musieli mnie zwolnić". (...) Jay powiedział z kolei, że "pierwsza zasada rednecków jest taka, że większość rzeczy może być naprawiona z użyciem taśmy klejącej lub przedłużacza", co jest zresztą bardzo prawdziwe

Przyszły kandydat na prezydenta dzielił się również ze słuchaczami przepisem na zielone jajka, zdradził też, że czarne skrzynki są w rzeczywistości pomarańczowe, wojna stuletnia trwała 116 lat, a kapelusze panama są tak naprawdę produkowane w Ekwadorze. W jego wysiłkach wspierał go senator Mike Lee z Utah, który również miał wiele do powiedzenia.

Jest takie prawo, które jest zdecydowanie zbyt rzadko omawiane w tym Senacie. To prawo do wydawania listów kaperskich. Listy kaperskie to w efekcie glejty wydawane przez Kongres w imieniu Stanów Zjednoczonych, które dawały odbiorcy listu prawo do parania się piractwem na wysokich morzach. Niezależnie od tego, jak długo będę mógł służyć w Senacie mam nadzieję że pewnego dnia otrzymam taki list kaperski i zostanę piratem, o czym od dziecka marzyłem

- mówił z powagą Lee. I jak tu nie kochać Ameryki?

Są po drugiej stronie Atlantyku zjawiska i tradycje, których zrozumienie nam, europejskim zjadaczom chleba, przychodzi z trudem. I nie chodzi tu tylko o namiętną miłość większości Amerykanów do broni palnej. Innym przykładem jest choćby chorobliwa awersja do jakiejkolwiek ingerencji w system służby zdrowia, w którym prawie co piąty mieszkaniec USA nie posiada ubezpieczenia zdrowotnego, a firmy ubezpieczeniowe mogą (mogły) odmówić każdemu, kto jeśli nie cieszy się dobrym zdrowiem. Równie fascynująca jest też tradycja filibusteringu, czyli prawa do obstrukcji parlamentarnej poprzez nieustanne okupowanie mównicy (to swoją drogą brzmi znajomo).

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości