Reklama

Super partia, tylko ci wyborcy...

Przegrani politycy Europy Plus-Twojego Ruchu ubolewają nad porażką. Nie swoją. Polski

Publikacja: 26.05.2014 16:39

Janusz Palikot

Janusz Palikot

Foto: Fotorzepa/Robert Gardziński

Przeżywanie schadenfreude nie jest z pewnością powodem do dumy. Tym niemniej, z niejakim wstydem muszę przyznać, że sporo satysfakcji sprawia wybrocza klęska partii Janusza Palikota, zbieraniny wszystkiego co najgorsze w polskiej polityce. Klęskę tę osładza szczególnie sposób, w jaki wyniesiona trzy lata temu przez głos protestu partia odnosi się do swojej dzisiejszej porażki - a także sukcesu innej partii protestu, Janusza Korwina-Mikkego.

To klęska demokracji

- oznajmiła podczas wieczoru wyborczego partii Barbara Nowacka.

W podobnym tonie wypowiadał inny niespełniony kandydat koalicji, Ryszard Kalisz.

Przegrało społeczeństwo obywatelskie, przegrali wyborcy wyznający otwarte wartości, przegrała Polska

Reklama
Reklama

- napisał skromnie o swojej przegranej na swoim blogu.

No właśnie. Przegrała Polska i niech to ona żałuje, że nie wybrała ludzi Palikota. Oni zrobili swoje, lecz to wybrocy zawiedli, nie dostrzegając wartości w postulatach i kandydatach ruchu. Wyraźnie podkreślił to zresztą sam lider partii.

Myśmy mieli świetne listy, mieliśmy zajebisty program, mieliśmy fantastycznego patrona Aleksandra Kwaśniewskiego - i wszystko wyszło do dupy

- skonstatował z typową dla siebie elokwencją. Co być może jeszcze bardziej zabawne i ironiczne, oburzyła go nie tylko przegrana swojej partii, lecz również sukces innej, która w swój sukces osiągnęła w niemal identyczny sposób, co Ruch Palikota trzy lata temu: dzięki połączeniu kontrowersji, "pajacowania" i niezawodowolenia wyrażanego przez najmłodszych wyborców. Trzy lata temu pana Janusza to cieszyło, dziś jest "niezwykle poważnym problemem".

To jest świr, naprawdę, to jest świr. On przegra te 12 miesięcy  [do wyborów do Sejmu] (...) To jest przejaw pewnego ślepego buntu. Buntu, który nie ma sensu - żadnej merytorycznej treści. On jest nastawiony tylko na odrzucenie tego, co jest. I to jest poważny problem

- mówił Palikot w TVN 24, zachowując przy tym poważną minę.

Reklama
Reklama

I właściwie trzeba przyznać mu rację - i życzyć sobie, by już za rok było w Sejmie przynajmniej jednego świra mniej.

Przeżywanie schadenfreude nie jest z pewnością powodem do dumy. Tym niemniej, z niejakim wstydem muszę przyznać, że sporo satysfakcji sprawia wybrocza klęska partii Janusza Palikota, zbieraniny wszystkiego co najgorsze w polskiej polityce. Klęskę tę osładza szczególnie sposób, w jaki wyniesiona trzy lata temu przez głos protestu partia odnosi się do swojej dzisiejszej porażki - a także sukcesu innej partii protestu, Janusza Korwina-Mikkego.

To klęska demokracji

Reklama
Publicystyka
Konrad Szymański: Jaka Unia po szkodzie?
Publicystyka
Marek Kutarba: Czy Polska naprawdę powinna bać się bardziej sojuszniczych Niemiec niż wrogiej jej Rosji?
Publicystyka
Adam Bielan i Michał Kamiński podłożyli ogień pod koalicję. Donald Tusk ma problem
Publicystyka
Marek Migalski: Dekonstrukcja rządu
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Publicystyka
Estera Flieger: Donald Tusk uwierzył, że może już tylko przegrać
Reklama
Reklama