Zoologiczne analogie i metafory mają w polskiej polityce całkiem bogatą, choć mało chlubną historię. Wystarczy wspomnieć niedorżniętą watahę, "bydło" Bartoszewskiego, "pastucha" Pawłowicz, czy nawet "małpę w czerwonym". Dziś w tę tradycję wpisuje się natomiast "Gazeta Wyborcza", która swój tekst o zwolennikach Janusza Korwina-Mikkego opatrzyła następującym tytułem:

Na czym polega ten fenomen? Trudno się oprzeć wrażeniu, że między innymi właśnie na tym, co pokazała "GW": pogardy okazywanej przez mainstream dla inaczej myślących. Im jest ona większa, tym, większe poparcie dla pogardzanych.Co zresztą przyznał sam Korwin-Mikke, ironicznie dziękując TVN-owi za przysporzenie popularności.

Trolle się ignoruje, nie karmi.