Ludowcy od miesięcy przymierzali się do wielkiej akcji promującej waloryzację kwotową rent i emerytur. Jednak ciągle coś stawało im na przeszkodzie.
Najpierw była to afera podsłuchowa i perturbacje z nią związane, następnie wakacje, a teraz środowe wystąpienie premiera, który przedstawił plany rządu na ostatni rok kadencji. Przy tej okazji oświadczył, że w 2015 roku waloryzacja emerytur nadal będzie procentowa, tyle że dla najbiedniejszych wyniesie minimum 36 złotych.
Krzysztof Kosiński, rzecznik PSL, przekonuje co prawda, że środowa informacja Donalda Tuska nie zmieni planów dotyczących wpisania do konstytucji waloryzacji kwotowej. I że akcja promocyjna tego pomysłu zostanie przeprowadzona, a propozycja premiera jest nawet korzystniejsza, bo najgorzej uposażeni emeryci dostaną o kilka złotych większą podwyżkę, niż wynikało to z propozycji PSL.
– Poza tym to dzięki nam zapadła decyzja o tej procentowo-kwotowej waloryzacji, co będziemy podkreślać w kampanii – zaznacza Kosiński.
Ale wygląda to na robienie dobrej miny do nie najlepszej gry. Bo po zapowiedziach premiera akcja promowania zmiany konstytucji nie będzie specjalnie nośna, skoro wiadomo, że ewentualna zmiana konstytucji nie zostanie przeprowadzona szybko.