Wybory 2015: Start kampanii Dudy - analiza

Pierwsza od dziesięciu lat konwencja PiS przygotowana z tak dużym rozmachem, osiągnęła swoje cele: mobilizację działaczy i przekonanie komentatorów, że partia poważnie traktuje kandydaturę Andrzeja Dudy

Aktualizacja: 08.02.2015 07:43 Publikacja: 08.02.2015 00:01

Andrzej Duda z żoną

Andrzej Duda z żoną

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

To była impreza totalna. Konwencja Dudy była wyreżyserowana, nie tylko jeśli chodzi o główny przekaz na scenie. Gadżety rozdawane działaczom, przyjazd autobusem rodzimej produkcji, czy ofensywa w internecie. To standard w kampaniach na świecie. Dotąd w Polsce sięgała do tych wzorców jedynie PO.

Dziś PiS udowodnił, że może z nią konkurować. Co jest o tyle znaczące, że to ta partia jako pierwsza, już w 2005 r. zaszczepiła ten typ imprez w Polsce. Taka była inauguracja kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Adam Bielan, który odpowiadał za tamtą imprezę, dziś jako jeden z liderów Polski Razem, był gościem PiS na sali. Po konwencji przyszedł do dziennikarzy. Przekonywał, że dawno nie widział tak świetnie zorganizowanej partyjnej imprezy.

Tampa 2012/Warszawa 2015 :) pic.twitter.com/8AOZL4lvsK

PiS miał dziś utrudnione zadanie. Trudno jest przyciągnąć uwagę, gdy tak skromny jest udział lidera. Jarosław Kaczyński ograniczył się do zajęcia honorowego miejsca na sali. O tym jak trudno jest przebić się bez swojej najbardziej charyzmatycznej postaci, dobrze wie PO, po tym jak Donald Tusk wyjechał do Brukseli.

Ale starannie wyreżyserowana oprawa pozwoliła odpowiednio zbudować napięcie. Andrzej Duda nie zawiódł zaś w swoim wystąpieniu. Pokazał twarz, z której wielu obserwatorów sceny politycznej go nie znało. Mówił z pasją i przekonaniem. Nie zawiódł nadziei, rozemocjonowanej jego efektownym wejściem i bogatą oprawą, sali.

Można mieć pretensje, że mówił więcej o zadaniach rządu, a mniej o polityce zagranicznej i obronności, czyli prerogatywach głowy państwa, a także dziedzinach, w których bardzo dobrze czuje się obecny prezydent. Ale znamienny jest fakt, że dużo większą uwagę komentatorów przyciągnął styl. Wielu zauważyło, że w przeciwieństwie do Bronisława Komorowskiego wczoraj, Duda mówił bez kartki, z dużo większym zaangażowaniem.

Ale ta konwencja to nie tylko jego sukces. To był chrzest dla sztabu kandydata, który rodził się w bólach, przysparzając Dudzie kłopotów na starcie kampanii. Jego szefowa Beata Szydło zaskoczyła pełnym dystansu przemówieniem, którym kilkukrotnie rozbawiła salę. To ona wzięła na siebie ryzyko finansowe, uruchamiając tak duże środki kilka miesięcy przed wyborami. Szef struktur Joachim Brudziński był prawdziwym gospodarzem, który pilnował wszystkich szczegółów. To jego ludzie odpowiadali za wiele ważnych aspektów, jak szef partyjnej młodzieżówki Paweł Szefernaker, który kieruje zespołem internetowym.

Rzecznik Marcin Mastalerek pokazał zaś, że potrafi sprawnie zarządzać medialnym przekazem. Udana pod tym względem konwencja była jego najbardziej spektakularnym zdanym partyjnym testem. Między czołowymi postaciami w kampanii PiS jest dobra współpraca. Dziś widać jak w tej partii brakowało gry zespołowej.

To zamyka usta partyjnym malkontentom. Dziś nikt już nie powie "Hofman wróć", przywołując poprzedniego rzecznika. W PiS będą się teraz uważnie w prezydenckie sondaże. Jeśli trafili, to w nich za kilka tygodni pojawi się efekt.

To była impreza totalna. Konwencja Dudy była wyreżyserowana, nie tylko jeśli chodzi o główny przekaz na scenie. Gadżety rozdawane działaczom, przyjazd autobusem rodzimej produkcji, czy ofensywa w internecie. To standard w kampaniach na świecie. Dotąd w Polsce sięgała do tych wzorców jedynie PO.

Dziś PiS udowodnił, że może z nią konkurować. Co jest o tyle znaczące, że to ta partia jako pierwsza, już w 2005 r. zaszczepiła ten typ imprez w Polsce. Taka była inauguracja kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Adam Bielan, który odpowiadał za tamtą imprezę, dziś jako jeden z liderów Polski Razem, był gościem PiS na sali. Po konwencji przyszedł do dziennikarzy. Przekonywał, że dawno nie widział tak świetnie zorganizowanej partyjnej imprezy.

Publicystyka
Rosja zamyka polski konsulat. Dlaczego akurat w Petersburgu?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Publicystyka
Marek Kozubal: Dlaczego Polacy nie chcą wracać do Polski
Publicystyka
Jacek Nizinkiewicz: PiS robi Nawrockiemu kampanię na tragedii, żeby uderzyć w Trzaskowskiego
Publicystyka
Estera Flieger: „Francji już nie ma”, ale odbudowała katedrę Notre-Dame
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Publicystyka
Trzaskowski zaczyna z impetem. I chce uniknąć błędów z przeszłości