To była impreza totalna. Konwencja Dudy była wyreżyserowana, nie tylko jeśli chodzi o główny przekaz na scenie. Gadżety rozdawane działaczom, przyjazd autobusem rodzimej produkcji, czy ofensywa w internecie. To standard w kampaniach na świecie. Dotąd w Polsce sięgała do tych wzorców jedynie PO.
Dziś PiS udowodnił, że może z nią konkurować. Co jest o tyle znaczące, że to ta partia jako pierwsza, już w 2005 r. zaszczepiła ten typ imprez w Polsce. Taka była inauguracja kampanii prezydenckiej Lecha Kaczyńskiego. Adam Bielan, który odpowiadał za tamtą imprezę, dziś jako jeden z liderów Polski Razem, był gościem PiS na sali. Po konwencji przyszedł do dziennikarzy. Przekonywał, że dawno nie widział tak świetnie zorganizowanej partyjnej imprezy.
Tampa 2012/Warszawa 2015 :) pic.twitter.com/8AOZL4lvsK
PiS miał dziś utrudnione zadanie. Trudno jest przyciągnąć uwagę, gdy tak skromny jest udział lidera. Jarosław Kaczyński ograniczył się do zajęcia honorowego miejsca na sali. O tym jak trudno jest przebić się bez swojej najbardziej charyzmatycznej postaci, dobrze wie PO, po tym jak Donald Tusk wyjechał do Brukseli.
Ale starannie wyreżyserowana oprawa pozwoliła odpowiednio zbudować napięcie. Andrzej Duda nie zawiódł zaś w swoim wystąpieniu. Pokazał twarz, z której wielu obserwatorów sceny politycznej go nie znało. Mówił z pasją i przekonaniem. Nie zawiódł nadziei, rozemocjonowanej jego efektownym wejściem i bogatą oprawą, sali.