Został okrzyknięty najmłodszym polskim milionerem, zrobił błyskotliwą karierę i stał się ulubieńcem części mediów. Jednak to już przeszłość – Piotr K. od dwóch lat siedzi w areszcie, a prokuratura ustala kolejnych nabranych przez niego klientów. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita", śledczy szykują nowe zarzuty dla K. dotyczące rekordowej liczby oszukanych. Najpierw jednak zgodę musi wyrazić sąd w Austrii, skąd K. został sprowadzony.
– Wystąpiliśmy do Sądu Krajowego do spraw Karnych w Wiedniu o rozszerzenie podejrzanemu Piotrowi K. zarzutów w ramach tzw. zasady specjalności – potwierdza nam Agnieszka Zabłocka-Konopka, rzeczniczka Prokuratury Regionalnej w Warszawie. – Obecnie w sprawie są 174 tysiące poszkodowanych, którzy stracili ponad 28 mln zł – dodaje.
Czytaj także: Okazja czyni oszusta
Ekspert z Toronto
To było oszustwo z premedytacją, na wielką skalę – oceniają śledczy. Piotr K. rozwinął biznes kilka lat temu, oferując m.in. suplementy diety, kosmetyki i środki lecznicze, które miały być remedium na różne dolegliwości. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie gwarancje, że preparaty – na odchudzanie, wybielanie zębów i inne – zdziałają cuda.
– Oferowane w reklamach środki były przedstawiane jako produkty lecznicze, które miały gwarantować np. wyleczenie żylaków czy stawów. Wprowadzano klientów w błąd, ponieważ nie miały one takich właściwości – mówi nam prok. Tomasz Łopatka, prowadzący śledztwo.