Indie: Ludzki embrion w walizce na lotnisku. Przemyt

Władze Indii prowadzą postępowanie ws. działań siatki przemytniczej, po tym jak w walizce na lotnisku w Bombaju znaleziono żywy ludzki embrion - informuje BBC.

Aktualizacja: 19.03.2019 09:55 Publikacja: 19.03.2019 09:46

Indie: Ludzki embrion w walizce na lotnisku. Przemyt

Foto: shutterstock

Embrion znaleziono 16 marca w walizce obywatela Malezji podczas kontroli bagażu na lotnisku w Bombaju.

Malezyjczyk miał przyznać się do tego, że nie po raz pierwszy przemyca embriony do Indii. Śledztwo wykazało, że ludzkie zarodki trafiały do kliniki leczenia niepłodności metodą in vitro w Bombaju.

Dyrekcja kliniki zaprzecza jednak, jakoby była zaangażowana w nielegalny proceder i zapewnia, że ktoś próbuje ją wmanewrować w działalność przestępczą.

Malezyjczyk twierdził, że zamierzał zawieźć embrion do kliniki.

Według "Times of India" w komórce mężczyzny znaleziono szereg SMS-ów, które potwierdzają jego wersję.

Jednak dr Goral Gandhi, która prowadzi klinikę, zaprzecza oskarżeniom. Prawnik kobiety twierdzi, że cała sprawa może być związana z działaniami konkurencji, które chcą, aby klinika Gandhi zniknęła z rynku.

Zgodnie z prawem Indii import embrionów do kraju bez posiadania zgody Indyjskiej Rady ds. Badań Medycznych jest nielegalny.

Embrion znaleziono 16 marca w walizce obywatela Malezji podczas kontroli bagażu na lotnisku w Bombaju.

Malezyjczyk miał przyznać się do tego, że nie po raz pierwszy przemyca embriony do Indii. Śledztwo wykazało, że ludzkie zarodki trafiały do kliniki leczenia niepłodności metodą in vitro w Bombaju.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Przestępczość
Ukraiński minister rolnictwa aresztowany. Wpłacił prawie 2 mln dol. kaucji i wyszedł
Przestępczość
Sąd uchylił wyrok skazujący Harveya Weinsteina za gwałt
Przestępczość
Nagranie z dźgania australijskiego biskupa na X. Zdaniem ludzi Muska to nie promuje przemocy
Przestępczość
Fala egzekucji przyspiesza w Iranie. W jeden dzień powieszono dziewięć osób
Przestępczość
Chciała wyłudzić kredyt na zmarłego. Przyprowadziła go do banku