Sarkozy prawdopodobnie będzie musiał stawić się w sądzie w najbliższych miesiącach. Wczoraj sąd uznał, że proces w sprawie byłego prezydenta Francji jest uzasadniony.
W 2013 roku Sarkozy został oskarżony o o wyłudzenie od Liliane Bettencourt, właścicielki L'Oreal, 140 tys. euro na kampanię. Zarzuty w tej sprawie jednak wycofano.
W 2017 Sarkozy został zatrzymany przez policję w związku ze sprawą dotyczącą finansowania jego kampanii wyborczej. W 2012 roku francuski portal Mediapart podał, że Sarkozy miał otrzymać pieniądze na swoją kampanię od ówczesnego dyktatora Libii Muammara Kadafiego. Kadafi miał przed kampanią przekazać na kampanię wyborczą Sarkozy'ego aż 50 mln euro. Oskarżenia te potwierdził jeden z synów byłego dyktatora Libii i francuski biznesmen Ziad Takieddine.
W sprawę zamieszani są również adwokat Sarkozy'ego Thierry Herzog i były sędzia, Gilbert Azibert. Sarkozy miał od Aziberta dowiadywać się szczegółów na temat trwającego postępowania.
Prokuratura twierdzi, że Sarkozy wydał na swoją kampanię około 43 milionów euro, to niemal dwa razy więcej niż wynosi ustawowy limit.