Dimitris Lignadis, były dyrektor artystyczny Teatru Narodowego w Grecji, zrezygnował z pełnionej funkcji na początku tego miesiąca po oskarżeniach o molestowanie w doniesieniach medialnych.
Reżyser oddał się w ręce policji w sobotę. Wcześniej nakaz aresztowania wydała w jego sprawie prokuratura.
Grecka telewizja pokazała, jak skuty kajdankami Lignadis został w niedzielę doprowadzony przed sąd. Zostanie on zatrzymany do czasu złożenia zeznań - podała policja.
Jego prawnik poinformował, że Lignadis zaprzecza zarzutom. Przeciwko reżyserowie złożono dwa pozwy. Dwaj mężczyźni twierdzą, że zostali zgwałceni przez zatrzymanego gdy byli nastolatkami. Jeden z pozwów uległ już przedawnieniu.
Partie opozycyjne oskarżyły rząd i minister kultury o nieudaną próbę zatuszowania sprawy i wezwały do dymisji. W piątek Lina Mendoni, której ministerstwo nadzoruje Teatr Narodowy, powiedziała dziennikarzom, że Lignadis ją oszukał. Nazwała rezysera "niebezpiecznym człowiekiem".