We wrześniu zeszłego roku 41-letni Jamie Neil z Kornwalii wpadł na stację benzynową w St. Austell trzymając w ręce telefon komórkowy. Sprzedawczyni przestraszyła się nie wiedząc jaką „broń" stosuje napastnik i podejrzewając, że może to być paralizator. Na nieszczęście złodzieja telefon w pewnym momencie zaczął dzwonić.
Pracownica stacji zorientowała się w sytuacji i nacisnęła guzik alarmu. Złodziej uderzył ją jednak i porwawszy z półki kilka butelek alkoholu rzucił się do ucieczki. Policjanci nie mieli problemu z namierzeniem go, ponieważ na nagraniu z kamery przemysłowej rozpoznali jego twarz mimo „kamuflażu" jakim było założenie... przezroczystej torebki foliowej. Po dwóch dniach siedział w areszcie, zresztą razem z kolegą, który mu pomagał. Jak się okazało obaj w chwili przestępstwa byli pod wpływem narkotyków.
W związku z tym wyrokiem prasa bulwarowa uznała Neila za najgłupszego brytyjskiego przestępcę roku 2012. „Daily Mirror" przypomniał przy okazji inne przypadki maskarady niezbyt inteligentnych rabusiów zidentyfikowanych dzięki nagraniom z kamer.
W roku 2009 dwaj przestępcy w amerykańskim stanie Iowa wybrali się na kradzież wcześniej malując twarze pisakami i sądząc że nikt ich nie rozpozna. Bardzo się pomylili. Inny amerykański złodziej okradł sklep zakładając na głowę damskie matki.
W Kentucky napastnik okleił głowę taśmą izolacyjną. Jego twarz faktycznie nie była rozpoznawalna, zgubiła go jednak powolność – tak długo guzdrał się z pakowaniem łupu, że nie zauważył nadjeżdżającego szeryfa.