Za Roshen należący do prezydenta Petro Poroszenki Nestle proponuje 1 mld dol., dowiedziała się agencja Bloomberg. Jednak Poroszenko chce za słodki koncern trzy razy tyle.
„Nie ma szansy byśmy sprzedali firmę za taką (proponowaną przez Nestle -red ) cenę" - potwierdził Wioaczesław Moskalewski dyrektor Roshen. A szef kancelarii prezydenta Borys Łożkin dodał, że „rozmowy są kontynuowane".
Poroszenko wcześniej ogłosił, że jeżeli inwestor nie zostanie znaleziony, to zakłady mogą zostać sprzedane kadrze kierowniczej firmy. Poszukiwaniem inwestorów dla Roshen zajmuje się amerykańska fundusz inwestycyjny Rothschild. Problemem jest fakt, że część produkcji znajduje się w Rosji. Są w Lipiecku zajął majątek tamtejszej fabryki Roshen, pod zarzutem działania kierownictwa na niekorzyść firmy i wyprowadzania majątku.
Roshen produkuje 450 tys. ton słodyczy rocznie (320 asortymentów). Ma pięć fabryk na Ukrainie plus zakłady mleczarskie i produkujące masło. Do tego fabryki w Rosji i na Litwie. Eksportuje swoje słodycze na cały świat - w tym do USA, Kanady, Niemiec, republik nadbałtyckich, Izraela i byłych republik radzieckich. W 2013 r Rosja zablokowała import słodyczy z Roshen zarzucając wyrobom wady jakościowe. Działanie to zostało uznane za politycznie, bo podobnych uwag nie zgłaszał żadny inny importer.
Jeszcze w grudniu przedstawiciele Roshen mówili o czterech chętnych na firmę. Teraz Nestle jest jedynym zainteresowanym.