Cena kakao sięgnęła na giełdzie nowojorskiej 3786 dol. za tonę, najwyższego poziomu od 1979 r. To cena w kontraktach, które były w najbardziej aktywnym handlu. W innych zdarzało się w ostatnich tygodniach, że cena przekraczała ona 3800 dol. za tonę.
Kakao zdrożało w tym roku już o 44 proc., co było spowodowane głównie problemami z podażą – kiepska pogoda fatalnie wpłynęła na tegoroczne zbiory tego surowca w Afryce Zachodniej. Kakao jest co prawda tylko jednym z zaledwie kilku surowców rolnych, które zdrożały od początku tego roku, ale wzrost jego cen może być odczuwalny przez konsumentów na całym świecie, przekładając się na ceny czekolady i innych słodyczy.
Zgubne deszcze w Afryce
Kakao jest w tym roku najmocniej drożejącym surowcem notowanym na giełdzie nowojorskiej. Jego cena przebiła szczyt z 2011 r., czyli z okresu, w którym wojna domowa na Wybrzeżu Kości Słoniowej poważnie zakłóciła dostawy. Za tegoroczne problemy z podażą kakao jest obwiniane przede wszystkim zjawisko klimatyczne El Nino. W jego wyniku Afrykę Zachodnią nawiedziły deszcze w okresie normalnie uznawanym za porę suchą. To przyczyniło się do opóźnienia zbiorów i zaatakowania plantacji kakaowców przez choroby. Na problemy z podażą nałożył się wysoki popyt, nakręcany w coraz większym stopniu przez Chiny. Międzynarodowa Organizacja Kakao (ICCO) szacuje, że globalna produkcja tego surowca w obecnym sezonie (2022–2023) wzrosła o 2,4 proc., do 4,94 mln ton, a mimo to na rynku jest deficyt wynoszący 100 tys. ton.
– Globalny popyt na kakao zaskakująco się poprawia. Wiele krajów, które wcześniej nie były jego tradycyjnymi importerami, np. Chiny, teraz stały się konsumentami, co podsyca ceny – twierdzi Sterling Smith, szef działu analiz surowców rolnych w firmie badawczej AgriSompo North America.