Ceny olejów roślinnych na rynkach światowych, także w Polsce, ruszyły w górę na długo przed wybuchem wojny w Ukrainie. Jeszcze w 2021 r. napędzał je ogólny wzrost kosztów czynników produkcji (paliwo, energia elektryczna, nawozy) i lata niższych plonów, przekładające się na niski poziom zapasów. Wszystko to przy wysokim popycie.
Do prawdziwej eksplozji cen olejów doszło jednak po napaści Rosji na Ukrainę. W marcu 2022 r. podskoczyły one nawet o 90 proc. w ujęciu rocznym. Wyznaczany przez Organizację Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) subindeks światowych cen olejów roślinnych sięgnął rekordowego poziomu niemal 252 pkt. W ciągu miesiąca urósł o 1/4, choć przecież już wcześniej był na historycznie wysokich poziomach. Wszystko przez to, że zarówno Ukraina, jak i Rosja to czołowi światowi producenci roślin oleistych i olejów. Wybuch wojny wywołał niemalże panikę na rynkach żywności napędzaną obawami o dostępność olejów. W górę znacząco poszły ich ceny w sklepach, w Polsce do kilkunastu złotych za litr.