Jak chronić rolnictwo i łańcuchy dostaw w czasach zmian

Wspieranie rolnictwa w zmieniających się warunkach klimatycznych i geopolitycznych, a także model współpracy, który przynosi korzyści zarówno rolnikom, jak i odbiorcom ich surowców rolnych, były tematem panelu o zrównoważonej produkcji rolnej.

Publikacja: 11.09.2022 23:31

Uczestnicy panelu rozmawiali o warunkach niezbędnych do rozwoju zrównoważonego rolnictwa

Uczestnicy panelu rozmawiali o warunkach niezbędnych do rozwoju zrównoważonego rolnictwa

Foto: mat. pras.

Kulisy negocjacji Polski z Komisją Europejską w sprawie budżetu rolnego przedstawił Krzysztof Ciecióra, wiceminister rolnictwa. – Dziś znowu zaczynamy debatę, by zoperacjonalizować nasz plan strategiczny. Pomogły rozmowy z Komisją Europejską oraz z komisarzem Januszem Wojciechowskim. Musieliśmy zawrzeć wiele kompromisów, jednak kwestie związane z jakością żywności czy ekologią wynikają ze zmian na rynku. Od rolnika coraz bardziej wymaga się jakości, stąd troska o dobrostan zwierząt, będziemy dopłacać rolnikom za dbanie o swoje hodowle – mówił Krzysztof Ciecióra.

Ewolucja, a nie nakaz

Zmiana modelu rolnictwa na bardziej zrównoważony powinna się odbywać ewolucyjnie, nie w sposób nakazowy, a programy unijne to umożliwiają, stwierdził Ciecióra. Paneliści zgadzali się, że w obliczu zawirowań rynkowych, generowanych przez Rosję i wojnę, niezbędne jest wsparcie rolników, ponieważ są oni bezbronni w geopolitycznych wojnach i jako pierwsi ucierpieli ekonomicznie, gdy ceny nawozów poszybowały w górę na jesieni. Zaburzenia na poziomie producentów żywności będą miały bardzo poważny wpływ na kolejne łańcuchy dostaw. Jeśli nie wesprzemy rolników, oni sobie sami nie poradzą. Dlatego ważne jest zrozumienie problemu i kooperacja ze strony odbiorców ich surowców – tłumaczył Ciecióra.

Dostępność wody staje się ogromnym wyzwaniem, które zmienia nawet strukturę upraw w Polsce

– Jesteśmy u progu wzrostu kosztów. Jako firma poprzez naszą działalność jesteśmy w stanie bezpośrednio wspierać producentów, na to jesteśmy zorientowani. Duża firma jest odpowiedzialna za mniejsze firmy, za naszych dostawców. Myśląc o tym, jaki mamy wpływ, mam na myśli cztery obszary – planetę, jakość produktów, społeczności lokalne i rozwój pracowników – mówił Adam Pieńkowski, dyrektor generalny McDonald’s Polska. Dobre praktyki firmy w obszarze rolnictwa polegają między innymi na edukacji i wspieraniu rozwoju partnerów, inwestycjach w zielone innowacyjne rozwiązania. Firma współpracuje z 47 krajowymi dostawcami, jest jednym z największych odbiorców wołowiny na polskim rynku – około 30 proc. tuszy produkowanych w kraju trafia do restauracji McDonald’s. Marka dąży do tego, aby w ciągu kilku lat oprzeć się wyłącznie na surowcu pochodzącym ze zrównoważonych źródeł, dlatego kilka lat temu zainicjowała dialog w ramach platformy ds. zrównoważonej produkcji wołowiny. Dodatkowo regularnie audytuje dostawców oraz hodowców pod kątem wymaganych standardów.

Kumulacja gigantycznych zmian

Magdalena Brzezińska, dyrektor ds. komunikacji w Grupie Żywiec, zauważyła, że w ciągu zaledwie dwóch i pół roku przydarzyły się w Europie pandemia, wojna oraz kryzys gospodarczy. – W tym czasie mieliśmy do czynienia z wielką ilością gigantycznych zmian. Kumulacja spowodowała olbrzymi wpływ na rynek. Rolnicy faktycznie są bezbronni, nie mają ani zasobów, ani możliwości współpracy, by samemu sobie poradzić – mówiła rzeczniczka Żywca. Przypomniała, że podczas pandemii załamały się rynki handlowe i gastronomia, ogromnie spadł popyt na niektóre wyroby i usługi. Efekty uderzały bezpośrednio w rolników, dostawcy nie mogli odbierać ich produktów z powodu załamania własnej sprzedaży w gastronomii. – My zdecydowaliśmy się, by kupić słód za ponad 5 mln zł, ponad nasze potrzeby. To spotkało się z dobrym przyjęciem przez rolników, a nam dało dostęp do zrównoważonych surowców – mówiła. Sytuacja szybko się zmienia i w efekcie pojawiła się kwestia braku dostępności dobrych surowców na potrzeby piwowarstwa. – Wtedy widzieliśmy, jak ważne są długofalowe relacje i by myśleć interesem wspólnym – mówiła Brzezińska.

Padło pytanie, jak krajowy plan strategiczny będzie przeznaczał środki, skoro 40 proc. budżetu ma zostać przeznaczone na cele klimatyczne z obu filarów, 35 proc. na cele środowiskowe z II filaru i 25 proc. na schematy. Minister próbował odpowiedzieć na pytanie, jakie plany znajdują się w KPS, co może przeciwdziałać zmianom klimatu. Ciecióra odpowiedział jednak, że w tym zakresie by od rolnictwa za wiele nie wymagał, ponieważ hodowla zwierząt ma swoje biologiczne ograniczenia i zmniejszanie obciążenia środowiska prowadzi do ograniczenia produkcji, jak to ma miejsce w Europie.

Jego zdaniem w Polsce mamy potrzebę bycia prymusem i chcemy wprowadzać zbyt daleko idące zmiany, gdy sytuacja tego nie wymaga. Ograniczanie pestycydów jest większą potrzebą na Zachodzie niż w Polsce. Minister wskazywał, że zachodnie kraje UE stosują zdecydowanie więcej nawozów i środków ochrony roślin. Bardzo też się różni struktura rolnictwa, np. w małych Czechach niewiele jest gospodarstw poniżej 1000 ha, gdy w Polsce średnia wielkość to 27 ha.

Przyspieszyć zmiany

– Budowanie środowiska przyjaznego rolnikom, rozdrobnienie jest problemem, rolnicy są samotnymi wyspami i nie są wyposażeni w instrumenty prawne, spółdzielcze, to u nas bardzo kuleje. Bardzo ważna jest odpowiedzialna współpraca między rolnikami a przedsiębiorcami – mówił Ciecióra.

– Faktycznie, zmiany na poziomie gospodarstw są bardzo trudne, ale nie niemożliwe – przyznał Adam Pieńkowski. – Naszą rolą jest przede wszystkim edukacja i praca nad innowacjami. Zapraszam do naszych gospodarstw, w których pokazujemy kierunki rozwoju, np. na pola Farm Frites pod Lęborkiem czy do Adama Warnke, hodowcy bydła z Gajewa. Rolnictwo precyzyjne to praca z nawozami, ale także kwestia zużycia wody, to ważne dla przyszłości. Odpowiedzialność to sposób, w jaki wspólnie działamy – mówił Pieńkowski.

Do rolnictwa precyzyjnego nawiązał minister, który przyznał, że widzi panujące przekonanie o rolnictwie precyzyjnym, że nadaje się tylko do dużych gospodarstw. Tymczasem, zdaniem panelistów, jest dokładnie na odwrót. To małe gospodarstwa nie mogą sobie pozwolić na marnowanie zasobów, ziemi czy wody, w czym pomagają innowacje.

Pieńkowski wspomniał, że McDonald’s wspiera prace nad kalkulatorem bilansowania emisji dla gospodarstw rolnych, realizowane przez instytut w Balicach. Dzięki temu narzędziu rolnicy będą mogli obliczać ślad węglowy swoich gospodarstw. – Pracuje dla nas ok. 80 tys. gospodarstw, staramy się je wspierać w dążeniu do neutralności emisyjnej – mówił Pieńkowski.

Dostępność wody staje się ogromnym wyzwaniem, które zmienia nawet strukturę upraw w Polsce, mówili paneliści. Rolnicy po swoich zbiorach mogą obserwować, które uprawy stają się dla nich coraz łatwiejsze i wymagają mniejszych kosztów niż inne. W Polsce najłatwiejsze były zawsze uprawy zbóż, pszenicy i jęczmienia, a dziś popularność zdobywają uprawy kukurydzy i soi. To może utrudniać dostęp do surowców producentom piwa. Żywiec zaangażował się w tym temacie na Żywiecczyźnie, gdzie problemem stają się nawalne deszcze, które jednak nie nawadniają ziemi i nie poprawiają retencji, a po bardzo intensywnych opadach woda szybko spływa z terenu do rzek.

– Tam staramy się zbudować dużą koalicję z samorządami, Wodami Polskimi i mieszkańcami, jak dbać o wodę. W tej koalicji jesteśmy też z naszym sąsiadem, firmą Danone. I dopiero przy połączeniu sił można myśleć o rozwiązaniach długofalowych – mówiła Magdalena Brzezińska.

Panika szkodzi cenom

Odnosząc się do prognoz, minister Ciecióra ocenił, że rynkowi surowców rolnych i żywności szkodzi także panika, która ułatwia spekulacje cenami surowców.

– Ważne, by obniżać emocje. Sytuacja nie jest aż tak ciężka, jak to się może wydawać, choćby w porównaniu z sytuacją na Węgrzech, w Hiszpanii, w krajach Beneluksu – mówił Krzysztof Ciecióra.

W jego ocenie sytuacja w Polsce nie jest jeszcze tak zła, jak to jest przedstawiane. Eksport żywności nadal rósł dwucyfrowo i jesteśmy samowystarczalni pod względem żywności. – Oczywiście żywność będzie droższa, ceny nie są dziś stabilne. Nie spodziewałbym się jednak skrajnych scenariuszy, że za chleb będziemy płacić kilkanaście zł – uspokajał minister.

Podkreślił jednak, że rolnicy muszą brać sprawy w swoje ręce i organizować się, a osiąganie dodatkowych zysków ułatwiają też niedawne zmiany w rolniczym handlu detalicznym, który obecnie umożliwia swobodny handel wyrobami z gospodarstwa rolnego. Jego zdaniem handel lokalnymi wyrobami trafił już też do sieci, wytwórcy się profesjonalizują, a rolniczy handel detaliczny robi furorę, której jeszcze po prostu nie widać w większych miastach.

Minister odniósł się też do kwestii nawozów, szczególnie głośnej w ostatnich tygodniach, gdy polskie fabryki zawiesiły produkcję nawozów azotowych. – Myślę, że w tygodniu po forum ogłosimy kolejne dopłaty do nawozów, by zbić ich ceny tak, aby osiągnęły poziom dostępny dla rolników. I uchronić ich przed splajtowaniem oraz zamykaniem produkcji – powiedział Krzysztof Ciecióra.

Partner relacji: McDonald’s Polska

Przemysł spożywczy
Czeczen właścicielem aktywów Danone w Rosji. Jest odznaczony „Orderem Kadyrowa”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Przemysł spożywczy
Masło rekordowo drogie. Indeks światowych cen żywności najwyżej od kwietnia 2023 r.
Przemysł spożywczy
Święta, święta i… do kosza. Wyrzucamy 1,6 kg świątecznego jedzenia na osobę
Przemysł spożywczy
Coca-Cola wycofuje się z własnych obietnic. Nie będzie mocnego odwrotu od plastiku
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Przemysł spożywczy
Carlsberg znika z Rosji. Aktywa kupuje judoka, dobry znajomy Putina