- Od 1 sierpnia do końca 2014 roku, czyli w okresie po wprowadzeniu embarga przez Rosję m.in. na świeże owocowe i warzywa z Polski, wyeksportowaliśmy 211,1 tys. ton jabłek, o 23 proc. mniej niż w tym samym czasie rok wcześnie – mówi „Rzeczpospolitej" Bożena Nosecka z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Przed wprowadzeniem embarga, Rosja była największym rynkiem eksportowym jabłek z Polski. Trafiało tam bezpośrednio ok. 700 tys. tych owoców. To głównie dzięki Rosji w sezonie 2012/2013 wyprzedziliśmy Chiny i zostaliśmy największym eksporterem jabłek na świecie.
Sprzedaż zagraniczna jabłek byłaby jeszcze niższa, gdyby nie rosnący eksport do innych krajów. Znacznie większy był głównie do krajów, które wraz z Rosją należą Unii Celnej. Od sierpnia do końca grudnia 2014 r. na Białoruś trafiło 58,3 tys. ton jabłek z Polski, wobec 32,1 tys. rok wcześniej. Z kolei Kazachstan kupił od nas wówczas 17,1 tys. ton jabłek, o niemal 7 tys. ton więcej niż rok wcześniej.
Więcej jabłek sprzedaliśmy także na Litwę i Łotwę. Weszliśmy także do Serbii i Chorwacji, gdzie jeszcze w 2013 roku polskie owoce nie były znane.
- Na razie polskie jabłka trafiają głównie na rynki w naszym regionie, a także tam, gdzie były do tej pory znane – zwraca uwagę Bożena Nosecka. – Nie udało się im się zaistnieć mocniej w krajach pozaunijnych.