Kolejni władcy chińscy zaczynając od dynastii Han utrzymywali monopol, który pomógł w sfinansowaniu budowy Wielkiego Muru. Komuniści też nie znieśli go po dojściu do władzy w 1949 r., sądy w dalszym ciągu skazywały na więzienie prywatnych handlarzy solą jeszcze w ostatniej dekadzie.
Do reformy znoszącej kontrolę państwa nad istotnym składnikiem chińskiej i każdej kuchni przystąpiono, gdy utknęły one w innych sektorach, a miały ograniczyć wpływy monopoli. Chińskie środki przekazu podały, że ta reforma doprowadzi do niższych cen, a telewizja CCTV nazwała ją „polityczną czerwoną kopertą” nawiązując do tradycyjnych prezentów rozdawanych z okazji chińskiego nowego roku.
Producenci będą mogli od początku 2017 r. sprzedawać sól w cenie „zgodnie z kosztami produkcji, jakością, podażą i popytem na rynku” — ogłosiła w ubiegłym roku krajowa komisja rozwoju i reform NDRC. Dodała jednak, że władze powinny zapewnić „podstawową stabilizację” cen soli ustanawiając jej rezerwy, podobnie do sposobu kontrolowania w Chinach cen wieprzowiny. Decyduje o nich rynek, ale także rezerwy strategiczne, które władze mogą uruchamiać dla ograniczenia inflacji.
Rząd Chin podał teraz, że producentom soli będzie wolno sprzedawać towar bezpośrednio w regionach kraju, wcześniej musieli dostarczać go do państwowych firm dystrybucji, które osiągały największy zysk.
Szanghajski prawnik reprezentujący prywatnych producentów soli, Zou Jialai wyjaśnił, że „teraz, gdy kopalnie soli będą mogły sprzedawać ją bezpośrednio na rynku, jej ceny z pewnością zmaleją. Konsumenci będą mieć większy wybór. To prawdziwy przełom”. Dodał jednak, że ogromna większość z ok. 100 chińskich producentów soli jest państwowa, więc nowym graczom nie będzie praktycznie możliwe przejść przez biurokratyczne przeszkody, gdyby chcieli wejść na rynek. — To otwarcie dotyczy tylko firm produkujących sól. W dalszym ciągu jest to zasadniczo monopol państwa — uważa.