Były wiceszef Służby Więziennej płk Artur Dziadosz od trzech lat nie ponosi odpowiedzialności za śmiertelne potrącenie na pasach 69-letniej kobiety. W SW już nie pracuje, Zbigniew Ziobro mianował go jednak szefem dużej państwowej firmy - informuje serwis OKO.Press.
Do tragicznego zdarzenia doszło 4 listopada 2019 r. w Kozienicach. Osobowa mazda potrąciła na przejściu dla pieszych przechodzącą kobietę. 69-latka zmarła kilka dni później w szpitalu.
O tym, że sprawcą jest ówczesny wiceszef SW doniósł jako pierwszy Onet. Potem o bezkarności Artura Dziadosza pisał tygodnik „Nie” sugerując, że pułkownik zawdzięcza ją znajomościom w otoczeniu ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry.
Sam Artur Dziadosz jest dziś szefem Mazovii - dużego, państwowego przedsiębiorstwa z ponad 280 mln złotych przychodu i niemal 5 mln zł zysku. Mazovia zatrudnia ponad tysiąc osób, w tym 446 więźniów.
W środę do sprawy wrócił portal OKO.Press. Kluczowym dowodem w sprawie wypadku z 2019 r. jest zapis z kamery monitoringu z pobliskiej stacji paliw. Przebieg był następujący: Małgorzata R. zatrzymała się przed pasami. Miała na sobie ciemne ubranie, ale jej plecak zdobiły odblaskowe elementy. Przepuściła kilka jadących samochodów, a gdy w końcu zdecydowała się wejść na pasy, uderzyła w nią mazda 3, którą prowadzi