Rzeczniczka Sądu Okręgowego w Świdnicy sędzia Marzena Rusin-Gielniewska poinformowała, że dożywocie jest karą łączną za zabójstwo dziewczynki oraz wcześniejsze podżeganie do niego. Skazany może ubiegać się o przedterminowe zwolnienie warunkowe dopiero po 30 latach. Ma też zapłacić po 100 tys. zł odszkodowania rodzicom oraz ponad 97 tys. zł wszystkich kosztów postępowania przygotowawczego i kosztów sądowych.
Proces w bulwersującej sprawie zabójstwa dziewczynki, do którego doszło w czerwcu 2019 r. toczył się z wyłączeniem jawności. Niejawne jest również uzasadnienie wyroku.
13 czerwca 2019 r. po zakończonych zajęciach szkolnych 10-latka była widziana około 200 metrów od rodzinnego domu. Nie dotarła tam jednak. Rodzina najpierw prowadziła poszukiwania na własną rękę, a po kilku godzinach zgłosiła policji zaginięcie córki. W akcję poszukiwawczą zaangażowali się także sąsiedzi i strażacy. Wieczorem w lesie przypadkowe osoby odnalazły ciało dziecka. Jak wykazała sekcja zwłok, przyczyną śmierci 10-latki były rany kłute klatki piersiowej i szyi.
Śledczy od początku typowali jako podejrzanego 25-letniego obecnie Jakuba A., który znał matkę dziewczynki oraz samą 10-latkę. Został zatrzymany trzy dni po zabójstwie. Przyznał się do winy. Twierdził, że był zakochany w matce Kristiny i uważał, że dziecko jest dla niego przeszkodą.
– Prokurator zarzucił oskarżonemu popełnienie zabójstwa w typie kwalifikowanym, tj. ze szczególnym okrucieństwem. Jakub A. usłyszał również zarzut podżegania innej osoby do dokonania zabójstwa 10-latki. W trakcie eksperymentu procesowego Jakub A. w sposób szczegółowy przedstawił przebieg zdarzenia, ujawniając okoliczności, które mógł znać tylko sprawca zabójstwa – informowała Prokuratura Okręgowa w Świdnicy po zatrzymaniu i przesłuchaniu mężczyzny.