Jarosław Kaczyński przyjechał do Starachowic w połowie stycznia. W kościele pod wezwaniem Wszystkich Świętych odprawiona została msza święta w intencji Jadwigi Kaczyńskiej, matki Jarosława i Lecha Kaczyńskich, która zmarła 17 stycznia 2013 r. W Panteonie Pamięci Narodowej, przy kościele, złożono kwiaty przed tablicami Jadwigi Kaczyńskiej oraz ofiar katastrofy smoleńskiej. Jak co roku wystąpienie po mszy wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński, który składał w Starachowicach prywatną wizytę. Wicepremierowi towarzyszyli politycy Prawa i Sprawiedliwości, w tym wicepremier Jacek Sasin.
Przed kościołem na polityków PiS czekała grupa ok. 20 osób. Słychać było gwizdy i nieprzychylne okrzyki, m.in. "hańba", "wynocha" i "dyktator". W okolicy świątyni stali ludzie z transparentem "Szpital dla Starachowic".
Czytaj więcej
- Następcy IV Departamentu MSW, czyli tego, który walczył z Kościołem, z polskością, ciągle żyją...
Protestującymi zainteresowała się policja. Jeszcze w trakcie wizyty prezesa PiS funkcjonariusze wylegitymowali protestujących przed kościołem. Wówczas nie nakładali mandatów, ale później zaczęli sprawdzać, czy są podstawy do wystąpienia z wnioskami o ukaranie.
W czwartek orzeczenie w tej sprawie wydał Sąd Rejonowy w Starachowicach. Na posiedzeniu sędzia Joanna Kucy umorzyła postępowanie. Jak podaje portal Onet.pl, w uzasadnieniu sędzia nie zostawiła "suchej nitki" na policji wnoszącej oskarżenie.