Według Policji, Elżbieta Podleśna miała rozklejać w Płocku plakaty z wizerunkiem Matki Boskiej Częstochowskiej z aureolą z tęczowej flagi, co – zdaniem organów ścigania – stanowić może przestępstwo obrazy uczuć religijnych. Funkcjonariusze przeszukali mieszkanie aktywistki oraz zabezpieczyli sprzęty elektroniczne, takie jak telefon, komputery, pendrive'y i płyty CD.
Czytaj także: Matka Boska w tęczowej aureoli: Terror podwójnych standardów
Do sprawy w programie "Onet Rano" odniósł się Rzecznik Praw Obywatelskich, Adam Bodnar. - Cała historia dotyczy wolności słowa i obrazy uczuć religijnych. To co jest problemem w debacie publicznej to fakt, że zbyt rzadko zastanawiamy się, jak równoważyć dobra, jak znaleźć balans między tym, co dozwolone, a co nie - ocenił w rozmowie z Tomaszem Sekielskim Adam Bodnar.
Zaznaczył, że dwa aspekty sprawy Podleśnej trzeba rozpatrywać osobno. Pierwszy to sposób działania policji i prokuratury - Jeśli ktoś wchodzi o 6 czy 7 rano, to powstaje pytanie, o co chodzi - czy wyjaśnienie sprawy i potem postawienie ewentualnych zarzutów, czy efekt zastraszenia i upokorzenia - mówił.
Przypomniał, że podobne historie (porannych zatrzymań - red.) mieliśmy już w Polsce w ostatnim czasie. - Biznesmeni byli zatrzymywani, a potem nic na tej podstawie się nie działo - stwierdził.