– Ta ustawa budzi rzeczywiście wiele wątpliwości, wnoszę o jej wycofanie z porządku dziennego – argumentował prezes. Jego wystąpienie poprzedziły ostre słowa opozycji na temat proponowanych zmian. Wnosili o odrzucenie projektu w całości, argumentując, że nie da się go poprawić. Nowelę, ich zdaniem, trzeba napisać od nowa. Przyjęcie nowych przepisów w kształcie zaproponowanym przez rząd doprowadzi do bankructwa wielu stacji diagnostycznych.
Z projektu autorstwa Ministerstwa Infrastruktury wynika, że powstanie jeden wspólny rejestr stacji diagnostycznych, a nie – jak dziś – 380 prowadzonych przez starostów. Urządzenia wykorzystywane do badania będą poddawane kalibracji i konserwacji, a same badania archiwizowane. Dla zapominalskich będzie też drożej. Badanie techniczne wykonane nawet dzień po terminie będzie droższe o połowę. W pierwotnej wersji projektu przewidywano taką „karę" dla tych, którzy przypomną sobie o badaniu dopiero 45 dni po terminie.