Na Euro nie udało się wybudować wszystkich odcinków autostrad. Stało się tak z różnych powodów – mówi Urszula Nelken z Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Przejezdność ma umożliwić nowelizacja specustawy drogowej obowiązująca od 18 maja. – Ta nowela została przygotowana na zamówienie polityczne – uważa Tomasz Latawiec, prezes Stowarzyszenia Inżynierów, Doradców i Rzeczoznawców.
Co mówi regulacja
Część przepisów nowelizacji będzie obowiązywać do końca czerwca 2012 r. Zgodnie z nimi właściwy organ nadzoru budowlanego będzie mógł wydać decyzję o pozwoleniu na użytkowanie drogi, jezdni lub odcinka drogi, mimo że roboty budowlane i wykończeniowe nie zostaną jeszcze zakończone, a wymagania środowiskowe – spełnione. Przy drogach nie będą więc musiały stać m.in. ekrany akustyczne, działać urządzenia podczyszczające ścieki, a – co ciekawe – w przypadku dwóch odcinków autostrady A2, może nie być też warstwy ścieralnej na jezdniach. Taka decyzja o pozwoleniu na użytkowanie będzie wydana warunkowo i na określony czas. W ciągu dziewięciu miesięcy (maksymalnie) od jej wydania ma zostać dokończone to, czego nie udało się zrobić.
Wolno i w korkach
Otwarcie takiej niedokończonej autostrady czy drogi ekspresowej nie oznacza, że będziemy pędzić nią z maksymalną dozwoloną prędkością (np. na autostradzie 130 km na godzinę). – Droga nie będzie skończona, nie będzie miała np. warstwy ścieralnej, dlatego będą wprowadzane różnego typu ograniczenia w prędkości lub zakazy wyprzedzania – mówi Mariola Berdysz, inżynier budowlany i dyrektor fundacji Wszechnica Budowlana. A to oznacza, że kibice, zamiast pomknąć autostradą na mecze, mogą stać w... korkach. Później zaś trzeba będzie dokończyć budowę. Może się zatem też tak zdarzyć, że wprowadzony będzie ruch dwukierunkowy na jednej jezdni autostrady, a w skrajnych przypadkach – objazdy.
Nie wszystkie jednak przepisy nowelizowanej ustawy będą obowiązywać tylko do końca czerwca 2012 r. Jeden z artykułów nie ma ograniczenia czasowego. – Jego treść jest niebezpieczna – ostrzega Tomasz Latawiec. Stwierdza on, że odstąpienie od zatwierdzonego projektu budowanego w zakresie objętym projektem zagospodarowania terenu w liniach rozgraniczających drogi nie stanowi istotnego odstąpienia, jeżeli nie wymaga uzyskania pozwoleń, opinii, uzgodnień i innych dokumentów wymaganych przez przepisy szczególne.