Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym, a wraz z nim ogólnopolska sieć fotoradarów, miało ruszyć w maju 2010 r. Czy ruszy? Wszystko zależy do Trybunału Konstytucyjnego.
[srodtytul]Zbyt wiele zastrzeżeń[/srodtytul]
O tym, że nowe przepisy podważają konstytucjonaliści, pisaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej” wielokrotnie. Wątpliwości mieli senatorowie, ale ich wniosek o odrzucenie ustawy przepadł w Sejmie. Teraz przyszedł czas na prezydenta. Ten kwestionuje zbyt dotkliwe kary, niejasną ścieżkę odwoławczą od nich i zmianę charakteru kar za brawurową jazdę z mandatów na kary administracyjne bez konsultacji z Krajową Radą Sądownictwa.
– Nie zgadzam się z zastrzeżeniami prezydenta – mówi „Rz” poseł Jan Walenty Tomaka, sprawozdawca projektu w Sejmie. I dodaje, że działanie prezydenta tylko opóźni poprawę bezpieczeństwa na drogach. – Na przygotowanie i wdrożenie automatycznego nadzoru nad ruchem drogowym potrzeba kilku miesięcy. Każde opóźnienie dezorganizuje przygotowania. Projekt był konsultowany z Ministerstwem Sprawiedliwości i legislatorami. Nikt nie miał zastrzeżeń.
– W kilku miejscach wątpliwa jest zgodność ustawy nie tylko z konstytucją, ale i z ratyfikowanymi przez nas umowami międzynarodowymi – mówi sędzia Andrzej Skowron z Sądu Rejonowego w Tarnowie, który już w lutym na łamach „Rz” wytykał błędy poselskiemu projektowi.