Rodzice dziecka, u którego wystąpiła gruźlica poszczepienna, domagają się od Skarbu Państwa 1 mln zł odszkodowania i dożywotniej renty dla dziecka w wysokości 2 tys. zł miesięcznie. Pozew wpłynął do Sądu Okręgowego w Warszawie.
– Rodzice, których dziecko doznało trwałego uszczerbku na zdrowiu na skutek szczepień, zamierzają wykazać odpowiedzialność Skarbu Państwa za ten skutek. Są zdania, że skoro państwo wprowadziło obowiązek szczepienia dziecka w pierwszej dobie, a oni się do niego zastosowali, to państwo powinno wziąć na siebie za to odpowiedzialność – mówi mec. Arkadiusz Tetela, pełnomocnik rodziców.
Jak tłumaczy, z tego, co wie, to pierwszy pozew przeciwko państwu polskiemu. Do tej pory rodzice pozywali firmy farmaceutyczne, przychodnie lub szpitale i lekarzy, zarzucając, że ci wadliwie zakwalifikowali do szczepień.
Według prawnika szanse na odszkodowanie są spore, bo lekarze potwierdzili, że choroba była następstwem szczepienia.
– Rodzice uważają, że winę ponosi główny inspektor sanitarny, który w ogłoszonym kalendarzu szczepień zalecił szczepienia w pierwszej dobie – wyjaśnia mec. Tetela. A na tak wczesnym etapie życia nie sposób ocenić, czy np. dziecko nie ma wrodzonego zapalenia płuc, które jest przeciwwskazaniem do szczepień.