– Pomysł jest dobry. Miesięczne czesne często wynosi w zależności od kierunku 250– 600 zł. Odpis wspomógłby możliwość studiowania. Pomógłby i uczelniom, i studentom – uważa prof. Waldemar Dębski. I dodaje, że większość studentów uczelni niepublicznych studiuje zaocznie. Po wprowadzeniu odpisu więcej osób byłoby zapewne zainteresowanych studiami dziennymi.
Jak uzasadnia resort szkolnictwa wyższego, obecnie dostęp do studiów stacjonarnych na uczelniach publicznych mają tylko najlepsi kandydaci, nierzadko pochodzący z obszarów wielkomiejskich. Studenci prywatnych szkół muszą ponosić pełne koszty kształcenia, co w wielu przypadkach może oznaczać konieczność podjęcia pracy zarobkowej. Projekt ma zniwelować nierówności i przeszkody w dostępie do kształcenia ze względu na sytuację ekonomiczną, miejsce zamieszkania i inne czynniki społeczne.
Nowelizacja ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych polegałaby na dodaniu w art. 26 w ust. 1 zapisu, że podstawę obliczenia PIT stanowi dochód po odliczeniu m.in. kwot wydatków z tytułu opłat za usługi edukacyjne związane z kształceniem na stacjonarnych studiach na uczelni niepublicznej w kraju lub za granicą poniesionych przez podatnika będącego rodzicem, rodzicem zastępczym lub opiekunem prawnym dzieci do ukończenia 25. roku życia.
Jak uzasadnia ministerstwo, biorąc pod uwagę ograniczenia budżetowe, jest to rozwiązanie dużo mniej kosztowne niż zapewnienie równego traktowania studentów studiów stacjonarnych na uczelniach niepublicznych poprzez zwolnienie ich z opłat za te studia i kompensowanie uczelniom niepublicznym braku przychodu z tego tytułu.
Studenci są za
Pomysł dobrze oceniają studenci.
– Każde rozwiązanie zrównujące szanse młodego pokolenia na dobre wykształcenie jest mile widziane. W tym przypadku zwiększenie atrakcyjności studiowania na uczelniach niepublicznych może być korzystne dla wszystkich. Mamy nadzieję, że jeśli się sprawdzi, to doprowadzi również do podniesienia prestiżu tych placówek – mówi Patrycja Serafin, przewodnicząca Niezależnego Zrzeszenia Studentów. I dodaje, że wprowadzenie takich zmian może sprawić, iż studiowanie na uczelniach niepublicznych będzie jeszcze bardziej opłacalne. Już teraz, ze względu na niż demograficzny i coraz większą konkurencję, zwiększa się ich atrakcyjność. Nie dość, że wprowadzane są zniżki pozwalające na studiowanie dwóch kierunków w cenie jednego, to w niektórych miejscach dostępne są nawet zniżki rodzinne.