Rzecznik zauważa, że poradnie anulują wizyty kontrolne, odwoływane są również badania diagnostyczne dla kobiet w ciąży takie jak USG, zamykane są ginekologiczne gabinety lekarskie, odwoływane zajęcia szkoły rodzenia, występuje brak opieki położnej środowiskowej, jak i odwoływane są i przesuwane zabiegi kardiologiczne przy jednoczesnym braku wyznaczania nowych terminów. Zdaniem Bodnara może to powodować w przyszłości kolejki do zabiegów kardiochirurgicznych.
- Jednocześnie pacjenci nie mają jasnej informacji, gdzie mogą otrzymać świadczenie zdrowotne w przypadku ograniczenia przyjęć w danej placówce medycznej - podkreśla RPO. Centrala NFZ zaleca ograniczenie do niezbędnego minimum lub czasowe zawieszenie udzielania świadczeń wykonywanych planowo lub zgodnie z przyjętym planem postępowania leczniczego. Według wytycznych NFZ pacjenci mogą korzystać z teleporad, które umożliwią zabezpieczenie dla części z nich świadczeń zdrowotnych bez konieczności wizyty lekarskiej. Takiej porady na odległość mogą udzielać specjaliści, np. z poradni onkologicznej, kardiologicznej, czy neurologicznej. - Niestety w ten sposób można obsłużyć jedynie niewielki procent pacjentów, większość wypadków wymaga wizyty u lekarza - alarmuje rzecznik.
RPO podkreśla, że sytuacja braku dostępu do lekarza stanowi bez wątpienia realne zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego, a prawo do opieki zdrowotnej zapewnia Konstytucja w art. 68. Mając na uwadze powyższe obawy, rzecznik zwrócił się do ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie, w tym również o poinformowanie, jakie Ministerstwo Zdrowia przedsięwzięło, podejmuje i planuje podjąć działania we wskazanym zakresie, w celu ochrony życia i zdrowia pacjentów niezarażonych koronawirusem.