Reklama

Kłopotliwa cisza wyborcza także w kampanii referendalnej

W piątek w nocy zaczęła się cisza wyborcza. Sceptyczni co do jej sensu są nawet byli szefowie PKW. Cisza wyborcza dotyczy też kampanii referendalnej, chociaż ograniczenia są inne.

Aktualizacja: 12.10.2023 06:15 Publikacja: 12.10.2023 03:00

Kłopotliwa cisza wyborcza także w kampanii referendalnej

Foto: Adobe Stock

Cisza potrwa do zamknięcia lokali wyborczych w niedzielę wieczorem. W tym czasie zabronione są agitacja, zwoływanie zgromadzeń czy wygłaszanie politycznych przemówień. Restrykcjom zostały poddane również media. Za złamanie zakazu publikowania sondaży grozi nawet 1 mln zł kary. 

Jak przypomina Państwowa Komisja Wyborcza, zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w wyborach nie stanowi agitacji wyborczej, a takie działania mogą być prowadzone po zakończeniu kampanii przez podmioty nieuczestniczące w wyborach (nie mogą tego robić komitety i partie). Oczywiście pod warunkiem, że taka aktywność nie będzie nosiła znamion agitacji.

W przypadku referendum jest inaczej. PKW podaje, że zachęcanie lub zniechęcanie do udziału w nim stanowiłoby już element kampanii referendalnej. Frekwencja w tym przypadku ma bowiem decydujące znaczenie dla jego wyniku.

Czytaj więcej

Czy lajk na Facebooku złamie ciszę wyborczą

Tymczasem wokół ciszy wyborczej narasta wiele kontrowersji. Co ciekawe, sceptyczni do utrzymywania tej instytucji są nawet b. szefowie PKW.

Reklama
Reklama

– W czasie, kiedy przewodniczyłem PKW, przed każdymi wyborami dyskutowaliśmy, czy cisza powinna zostać utrzymana – mówi Wojciech Hermeliński, b. szef PKW. Podkreśla, że część sędziów optowała za jej zniesieniem. – W niedzielę wyborczą w internecie zwykle można przeczytać o cenach poszczególnych warzyw, a przecież każdy internauta domyśla się, że symbolizują one procentowe poparcie dla partii – tłumaczy sędzia.

– Dlatego uważam, że cisza powinna zostać zlikwidowana – a jeśli pozostawiona, to tylko na czas między rozpoczęciem a zakończeniem głosowania.

Jeszcze dalej idzie sędzia Wiesław Kozielewicz, również b. szef PKW. – Cisza wyborcza powinna zostać zniesiona, a agitacja wyborcza trwać także w dniu głosowania. Oczywiście trzeba byłoby doprecyzować przepisy tak, żeby nie mogła ona odbywać się bezpośrednio przy lokalu wyborczym, warto byłoby zachować ok. 50 m odległości. Jestem jednak zwolennikiem zmiany przepisów o naruszeniu ciszy sondażowej. Za naruszenie tego zakazu powinny obowiązywać bardziej surowe kary niż obecnie – mówi Wiesław Kozielewicz.

Czytaj więcej

Tomasz Pietryga: Z ciszy wyborczej zrezygnowali już nasi sąsiedzi. A kiedy my?

– To anachronizm pochodzący z czasów, kiedy niektórym wydawało się, że w ostatniej chwili mogą się pojawić newsy dotyczące partii, a wszyscy wyborcy będą się nimi kierować przy wyborze. Dziś już wiemy, że potrzebują oni co najmniej kilku dni, żeby przedyskutować ze znajomymi każdą nową wiadomość, w związku z czym te, które ukazują się w sobotę, i tak nie wpływają na dokonywane w niedzielę wybory – wyjaśnia prof. Jarosław Flis z UJ. Dodaje, że obowiązywanie ciszy wyborczej powoduje, że w internecie próbuje się ją obchodzić, co świadczy raczej o ośmieszaniu prawa, bo pożytku z tego nie ma żadnego.

Z ciszy wyborczej zrezygnowało już wiele państw europejskich. Nie ma jej m.in. w Niemczech, Holandii, Wielkiej Brytanii czy na Słowacji.

Prawo w Polsce
Karol Nawrocki zawetował kolejną ustawę. „Kojce wielkości miejskich kawalerek”
Nieruchomości
Zapadł wyrok, który otwiera drogę do odszkodowań za stare słupy
Sądy i trybunały
Majątki sędziów nie będą już jawne? TK o sędziowskich oświadczeniach
Praca, Emerytury i renty
Aż cztery zmiany w grudniu 2025. Nowy harmonogram wypłat 800 plus
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Nieruchomości
Wspólnoty i spółdzielnie będą mogły zakazać Airbnb? Jest projekt ustawy
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama