- To wyraz skrajnej nieodpowiedzialności. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś ze środowiska medycznego brał na siebie taką odpowiedzialność fałszowania dokumentacji medycznej. Bo to jest fałszowanie dokumentacji medycznej - powiedział na piątkowej konferencji szef resortu zdrowia Adam Niedzielski.
Jak pisaliśmy w czwartkowym wydaniu „Rzeczpospolitej”, handel sfałszowanymi paszportami covidowymi, czyli Unijnymi Certyfikatami Covid-19, potwierdziła Naczelna Izba Lekarska (NIL). Według Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej Lekarzy Grzegorza Wrony, do Izby docierają takie informacje. Rzecznik mówił o udziale lekarzy w wystawianiu fałszywych zaświadczeń potwierdzających szczepienie, a także niszczeniu szczepionek.
Z kolei sami lekarze mówią o próbach wyłudzenia od nich przez innych pracowników placówek medycznych loginu i haseł do ich profilu zaufanego, za pomocą których można by fałszować takie zaświadczenia.
Zdaniem mecenasa Adama Twarowskiego, radcy prawnego specjalizującego się w prawie w ochronie zdrowia, osoba, która wystawia zaświadczenie o szczepieniu, które się nie odbyło, ryzykuje zarzut z art. 271 kodeksu karnego, dotyczącego tzw. fałszerstwa intelektualnego, czyli poświadczenia nieprawdy w zaświadczeniu o szczepieniu, za którego grozi do 5 lat więzienia. Prawnik uważa, że głównym zarzutem nie będzie fałszowanie danych medycznych, bo to nie ono było głównym celem przestępstwa.
Za sfałszowanie dokumentu i posługiwanie się nim, czyli przestępstwo z art. 270 kodeksu karnego, również grozi do 5 lat pozbawienia wolności.