W piśmie do ministra spraw wewnętrznych i administracji proponuje uproszczenie obecnych przepisów.

Dziś w razie utraty dowodu należy osobiście niezwłocznie zawiadomić najbliższy urząd gminy, a za granicą – polską placówkę konsularną.

Ponieważ po zawiadomieniu o utracie dowodu osobistego następuje unieważnienie dokumentu, [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=7D42C2508F35185321245517129DEBA4?id=305329]rozporządzenie Rady Ministrów z 6 lutego 2009 r. w sprawie wzoru dowodu osobistego[/link] (...) przewiduje osobiste stawiennictwo osoby dokonującej zgłoszenia w urzędzie gminy lub w konsulacie. W razie niemożności osobistego stawiennictwa dopuszczalne jest zgłoszenie przez pełnomocnika. Ma to zmniejszyć prawdopodobieństwo dokonywania zgłoszeń przez osoby nieuprawnione. Urząd gminy bądź konsulat wydają zaświadczenie o utracie dowodu ważne do czasu wydania nowego dokumentu i powiadamiają o tym organ, który wydał dowód.

Rzecznik zwraca uwagę, że o ile wymóg stawiennictwa w urzędzie gminy nie powinien być nadmiernie kłopotliwy, o tyle konieczność osobistego zgłoszenia utraty dowodu w urzędzie konsularnym budzi poważne wątpliwości. Placówek dyplomatycznych i konsularnych jest coraz mniej, znaczne są też odległości, które niejednokrotnie trzeba pokonać, i związane z tym koszty – wszystko to przemawia za wprowadzeniem mniej rygorystycznych wymogów proceduralnych w takich sytuacjach. Jeszcze większe są obciążenia obywateli, gdy wystawiają pełnomocnictwo.

[b]Zdaniem rzecznika procedurę można by uprościć, dopuszczając zgłoszenie utraty dokumentu telefaksem lub pocztą elektroniczną.[/b] Placówka konsularna drogą pocztową przekazałaby zainteresowanemu zaświadczenie o zgubieniu.