W 44 polskich uzdrowiskach funkcjonuje zakaz stawiania stacji bazowych, które są podstawą rozwoju sieci teleinformatycznych. Wynika on z art. 38 ust. 1 pkt 1 ppkt j [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=8635E65A9EC5685F71E3E857DFD435F8?id=179015]ustawy o lecznictwie uzdrowiskowym[/link], uzdrowiskach, która obowiązuje od 2005 r. Przepis ten mówi, że na obszarze uzdrowiska w tzw. strefie A zabrania się lokalizowania trwałych i tymczasowych obiektów i urządzeń, które mogą utrudniać lub zakłócać przebywanie na nim pacjentów, w szczególności: stacji bazowych telefonii komórkowej, stacji nadawczych radiowych i telewizyjnych, radiolokacyjnych i innych emitujących fale elektromagnetyczne.
- To blokada rozwoju cywilizacyjnego - twierdzą przedstawiciele operatorów sieci komórkowych.
- Dopóki stacje postawione przed 2005 r. nie zardzewieją, to mają jeszcze szansę działać. Są jednak trudności z ich modernizacją, zastosowaniem nowych technologii, nie można do nich dostawić nowej anteny - tłumaczy Marcin Betkier z Polskiej Telefonii Cyfrowej.
Skutki zakazu są dotkliwe dla mieszkańców, ale także kuracjuszy i turystów, m.in. w Sopocie, Krynicy, Kołobrzegu, Konstancinie, Augustowie, Ustce, a nawet w części Krakowa. Zasięg telefonów komórkowych w uzdrowiskach jeszcze jest, ale są trudności, zwłaszcza w godzinach szczytu, z obsłużeniem całego ruchu telefonicznego.
Marcin Betkier wylicza inne skutki zakazu. W uzdrowiskach brakuje dostępu do szerokopasmowego Internetu, odpowiedniego zasięgu do uzyskania połączenia z numerem 112, są kłopoty w świadczeniu usług telemedycznych i dokonywaniu przelewów bankowych i płatności w sklepach internetowych za pomocą telefonów komórkowych.