Zadatek i zaliczka: jak traktować drobne wypłacane robotnikom w czasie remontu

Pieniędzy „na papierosy” wypłacanych robotnikom w czasie prac remontowych nie można uznać za zadatek, ale za zaliczkę.

Publikacja: 04.02.2013 08:39

Zadatek i zaliczka: jak traktować drobne wypłacane robotnikom w czasie remontu

Foto: www.sxc.hu

Zofia W. wynajęła dwóch majstrów do remontu kuchni i łazienki. Nie dość, że spartaczyli robotę, to jeszcze porzucili ją, nie kończąc. Wannę zamiast na nóżkach umocowali na cegłach, krzywo ułożyli glazurę i terakotę, obmurowali rurę odpływową, uniemożliwiając dostęp do niej w razie konieczności. Kobieta musiała wynająć kolejnych fachowców.

Przed sądem domagała się od Edwarda W. 600 zł, a od Waldemara K. 1700 zł tytułem podwójnej wysokości wypłaconego zadatku. Od obu po 5000 zł odszkodowania za nieterminowe i nierzetelne wykonanie pracy, oraz solidarnie  1548 zł  jako równowartość zniszczonych materiałów. Uzasadniła, że w trakcie prac Edwardowi K. przekazała 300 zł, a Waldemarowi K. 700 zł, kilkakrotnie „na papierosy" łącznie 50 zł oraz 100 zł na paliwo, kiedy przywiózł swoim samochodem  kupione przez nią materiały budowlane.

Sąd Rejonowy w Puławach roszczenie uznał  za częściowo słuszne i zasądził od Edwarda W. 300 zł, od Waldemara K. 850 zł oraz solidarnie od obu 1548 zł. Stwierdził, że umowa o roboty remontowe miała charakter umowy o dzieło. Owo „dzieło" zostało źle i nie w pełni wykonane. W konsekwencji nie doszło do jego wydania i odbioru, Zofia W. zaś skutecznie odstąpiła od umowy.

Sąd uznał, że otrzymane kwoty nie były zadatkiem w rozumieniu art. 394 kodeksu cywilnego, a tylko wtedy podlegałyby zwrotowi w podwójnej wysokości. Nie miały zabezpieczać trwania umowy (co jest cechą zadatku). Były to zaliczki wypłacane w trakcie prac na poczet przyszłego rozliczenia. Dlatego zasądził od nich kwoty faktycznie pobrane.

Za słuszne sąd uznał roszczenie o zwrot równowartości zużytych materiałów na podstawie art. 633 k.c. (obowiązek  właściwego wykorzystania materiałów dostarczonych przez zamawiającego). Stwierdził, że większość wykorzystali wbrew sztuce budowlanej, a poprawki wymagać będą kolejnych nakładów. Roszczenie o 5 tys. zł odszkodowania oddalił.

Sąd Okręgowy w Lublinie utrzymał co do zasady odpowiedzialność majstrów. Zmienił natomiast wysokość odszkodowania za zniszczone materiały. Stwierdził, że zasądzenie żądanych 1548 zł wymagałoby powołania biegłego z dziedziny budownictwa, aby ocenił, czy i ile materiałów zostało zniszczonych. Roszczenie to, jako nieudowodnione podlegałoby oddaleniu, ale  w związku z tym, że Waldemar K. zaskarżył kwotę ponad 774 zł, sąd zmienił częściowo wyrok i zasądził solidarnie od obu pozwanych 774 zł.

sygnatura akt: II Ca 590/12

Zofia W. wynajęła dwóch majstrów do remontu kuchni i łazienki. Nie dość, że spartaczyli robotę, to jeszcze porzucili ją, nie kończąc. Wannę zamiast na nóżkach umocowali na cegłach, krzywo ułożyli glazurę i terakotę, obmurowali rurę odpływową, uniemożliwiając dostęp do niej w razie konieczności. Kobieta musiała wynająć kolejnych fachowców.

Przed sądem domagała się od Edwarda W. 600 zł, a od Waldemara K. 1700 zł tytułem podwójnej wysokości wypłaconego zadatku. Od obu po 5000 zł odszkodowania za nieterminowe i nierzetelne wykonanie pracy, oraz solidarnie  1548 zł  jako równowartość zniszczonych materiałów. Uzasadniła, że w trakcie prac Edwardowi K. przekazała 300 zł, a Waldemarowi K. 700 zł, kilkakrotnie „na papierosy" łącznie 50 zł oraz 100 zł na paliwo, kiedy przywiózł swoim samochodem  kupione przez nią materiały budowlane.

Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Prawo dla Ciebie
PiS wygrywa w Sądzie Najwyższym. Uchwała PKW o rozliczeniu kampanii uchylona
W sądzie i w urzędzie
Już za trzy tygodnie list polecony z urzędu przyjdzie on-line
Dane osobowe
Rekord wyłudzeń kredytów. Eksperci ostrzegają: będzie jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawnicy
Ewa Wrzosek musi odejść. Uderzyła publicznie w ministra Bodnara