– Zdaniem rodziców decyzja lekarza o zawiadomieniu sądu była pochopna, naraziła ich na niepotrzebny stres i na brak kontaktu z najbliższymi – mówi mecenas Arkadiusz Tetela.
Jest pełnomocnikiem rodziców dziewczynki, która przyszła na świat 14 września. Ponieważ rodzice nie chcieli, by personel obmywał ją z mazi płodowej, podawał witaminę K i w pierwszej dobie szczepił przeciw gruźlicy i żółtaczce, szpital zawiadomił sąd, a ten zdecydował o ograniczeniu im władzy rodzicielskiej.
– Sędzia po zasięgnięciu opinii konsultantów wojewódzkich w dziedzinie neonatologii i hematologii uznał, że noworodkowi-wcześniakowi, należy podać witaminę K, by uniknąć poważnych skutków w razie wystąpienia choroby krwotocznej – mówi rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Koszalinie Sławomir Przykucki.
Godzinę po tym, jak rodzicom przekazano postanowienie sądu, opuścili szpital z noworodkiem. Personel nie oponował. Mimo to zawiadomił policję, która, jak tłumaczy rzecznik białogardzkiej komendy powiatowej, „podjęła czynności w sprawie".
Rodzice nie zostali zatrzymani, a sąd uchylił tymczasowe ograniczenie władzy rodzicielskiej.