Z prawem i prawnikami jest tak, że perspektywa codziennej rutyny, sądowych utarczek, uciążliwej pracy nad umowami, ekspertyzami czy opiniami często zaciera ten ważniejszy aspekt systemowego funkcjonowania prawa. Często zapominamy, że prawnicy tworzą i bronią nie tylko zrębów ustrojowych państwa, ale też elementarnego porządku prawnego, za którymi są, a przynajmniej powinny być, takie wartości, jak: sprawiedliwość, bezpieczeństwo prawne indywidualnych ludzi i porządek obywatelskiego państwa. Że nie zawsze tak jest, wiemy wszyscy: prawnicy, dziennikarze czy czytelnicy naszej gazety. Ale i ta perspektywa nie powinna zacierać wielkiej pracy i wielkiego wkładu prawników RP w życie wolnej Polski.
Czymże bowiem byłaby odrodzona w 1918 r. Polska bez nowoczesnej konstytucji, nowoczesnych kodeksów – cywilnego czy karnego – lub stworzonego na nowo sądownictwa. Nie można zapomnieć nie tylko największych nazwisk, jak przedstawiciele sławnych rodów Wolterów, Zollów czy Longchamps de Berier, ale i tysięcy bardziej anonimowych prawników, którzy na co dzień bronili prawa i sprawiedliwości. Także z tego środowiska wywodziła się cała generacja walczących z niemieckim faszyzmem, a potem kolejna, która w konfrontacji z totalitarnym państwem broniła standardów wolności w czasach PRL.
Dziś wymienia się tylko największe nazwiska, ale nie jest prawdą, że Siła-Nowicki, de Virion czy Wende byli samotnymi rycerzami. Stały obok nich setki ich rówieśników i następców, którzy czynnie uczestniczyli w dziele obalenia komunizmu. A potem, po 1989 r., ci sami ludzie odbudowywali zniszczone instytucje państwa prawa i środowiska prawnicze.
XVI Ranking Kancelarii w stulecie niepodległości Polski to dobry moment, by to wszystko przypomnieć. I podziękować za wielki wysiłek, a przede wszystkim zaapelować o więcej. Dzieło odbudowy wolnej i sprawiedliwej Polski nie jest zakończone. Wciąż bardzo wiele przed nami. Mają tego świadomość obywatele. Opowiadają o tym politycy. Ale bez mądrych prawników to dzieło się nie powiedzie.
Zobacz też: