Posłowie Marek Pietrzczyk i Zbigniew Pacelt wystąpili do Ministra Sprawiedliwości z interpelacją, w której pytają czy nie byłoby zasadnie umożliwienie zdawania egzaminu na tłumacza przysięgłego przy użyciu sprzętu komputerowego. Obecnie kandydaci podczas części pisemnej mogą korzystać jedynie z przyniesionych przez siebie słowników w formie drukowanej. Zdaniem obu parlamentarzystów jest to forma archaiczna. Jak tłumaczą, zdecydowana większość tłumaczy (również przysięgłych) wykorzystuje w swej pracy komputer. „Trudno sobie również wyobrazić we współczesnym świecie (choćby z powodu rozwoju języków branżowych, postępu technologicznego itp.) tłumacza pracującego bez stałego połączenia z Internetem" – podkreślają w interpelacji posłowie.

Za przykład zastosowania komputerów podczas egzaminów zawodowych podają radców prawnych i adwokatów. „Nowoczesny prawnik to już nie otoczony grubymi tomami dziewiętnastowieczny pandektysta, a umiejący odnaleźć się w środowisku multimedialnym użytkownik wysoko specjalistycznej sieci, który potrafi dotrzeć do potrzebnej informacji, choćby przepisów wspólnotowych czy orzecznictwa europejskiego, często niemal niedostępnego w formie drukowanej" – piszą parlamentarzyści, którzy wskazują, iż  technologia pozwala już na monitorowanie komputerów, by podczas egzaminów nie dochodziło do żadnych nieprawidłowości.

Ministerstwo Sprawiedliwości podziela pogląd o celowości rozważenia możliwości zdawania części pisemnej egzaminu na tłumacza przysięgłego przy użyciu sprzętu komputerowego.

„Zdecydowana większość tłumaczy wykorzystuje w swojej pracy komputer, co stanowi ułatwienie także dla podmiotów zlecających tłumaczenia" – pisze w odpowiedzi na interpelację Michał Królikowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.

O ile do wprowadzenia komputerów w trakcie egzaminów resort jest nastawiony pozytywnie, o tyle negatywnie ocenia pomysł, aby zdający mieli dostęp do Internetu, bowiem oznacz on „możliwość wysyłania i odbierania informacji, a więc korzystania z pomocy osób trzecich oraz dostępu np. do wzorów orzeczeń i pism sądowych lub też innych znajdujących się w sieci informacji ułatwiających osobie zdającej wykonanie zadania egzaminacyjnego". W konsekwencji – zdaniem Ministerstwa Sprawiedliwości – proponowane rozwiązanie może utrudnić dokonanie wiarygodnej weryfikacji rzeczywistych umiejętności językowych kandydata na tłumacza przysięgłego.