Terminy i duża odpowiedzialność to dwa główne czynniki stresujące nas w pracy – wynika z badania Instytutu Zarządzania Stresem, do którego dotarła „Rzeczpospolita". Jednak niewiele mniej ważnym powodem okazały się wysokie oczekiwania własne.
– Często my sami budujemy sobie stres już poprzez samo podejście do obowiązków w pracy. Jesteśmy perfekcjonistami, a nasze rozbudowane ambicje, wygórowane oczekiwania wobec siebie i innych powodują, że jesteśmy wiecznie niezadowoleni – wyjaśnia Joanna Michalska, prezes Instytutu Zarządzania Stresem.
Są też korzyści
Przy takiej postawie trudno się dziwić, że Polacy okazali się najbardziej zestresowanymi pracownikami w Europie w badaniu firmy ADP, które w ub. roku objęło ponad 9,9 tys. osób w ośmiu krajach (Francja, Niemcy, Włochy, Holandia, Polska, Hiszpania, Szwajcaria i Wielka Brytania). Według powstałego na tej podstawie raportu, „Okiem europejskich pracowników 2018" (The Workforce View in Europe in 2018), co czwarty z nich kilka razy w tygodniu doświadcza stresu, a co szósty odczuwa go każdego dnia w pracy.
W Polsce na codzienny stres narzeka jeszcze więcej, bo ponad jedna czwarta, badanych pracowników. Biorąc zaś pod uwagę tych, którzy doświadczają presji kilka razy w tygodniu, grupa zestresowanych sięga 36 proc. Przy czym dla trzech na dziesięciu badanych jest to na tyle duży problem, że rozważają zmianę pracy. Jak jednak zaznacza Joanna Michalska, chociaż stres budzi negatywne skojarzenia, to przynosi też sporo korzyści; mobilizuje do działania, budzi inicjatywę i może sprzyjać kreatywności. Czując presję – np. wyznaczonego terminu– łatwiej jest się nam skupić na ważnych sprawach.