Słabnąca już od połowy ubiegłego roku dynamika wzrostu zatrudnienia obniżyła się w II kwartale br. nie tylko wśród ogółu przedsiębiorstw (do 2,7 proc. z 3,1 proc. w I kw.), ale także wśród innowacyjnych firm z tzw. nowoczesnej gospodarki. Wprawdzie nadal pracowników przybywa tam znacznie szybciej niż na całym rynku, lecz tempo wzrostu zatrudnienia spadło z 5,8 do 5,4 proc. – wynika z udostępnionego „Rzeczpospolitej" raportu firmy ADP Polska. Jest on wynikiem analizy danych z ponad 220 przedsiębiorstw usługowych i produkcyjnych, które łącznie mają ok. 120 tys. pracowników.
– Zarówno firmy nowoczesnej gospodarki, jak i ogół rynku od kilku kwartałów zatrudniają z coraz mniejszą dynamiką wzrostu – mówi Anna Barbachowska, szefowa pionu zarządzania zasobami ludzkimi w ADP Polska. Według niej to osłabienie może wynikać z wyzwań, z jakimi muszą się mierzyć polscy pracodawcy, w tym z rosnących kosztów prowadzenia biznesu, administracyjnych problemów z zezwoleniami na pracę dla cudzoziemców, a także większych wymagań kandydatów.

Spadek tempa wzrostu zatrudnienia w porównaniu z I kw. widać było w ostatnich miesiącach szczególnie w nowoczesnych firmach produkcyjnych (z 6 do 5 proc.). Trudno się temu dziwić, skoro według danych GUS produkcja przemysłowa w czerwcu spadła aż w 20 branżach.
Zdaniem ekspertów ADP Polska wpływ na to mogła mieć sytuacja w najpotężniejszej europejskiej gospodarce, czyli w Niemczech, gdzie obecnie recesja w przemyśle jest największa od sierpnia 2012 r. (firmy nowoczesnej gospodarki często są nastawione na eksport.)