– Brak stałej pracy zdecydowanie utrudnia panom umówienie się na randkę z nieznajomą – zauważa Irene LaCota, rzeczniczka prasowa serwisu randkowego It's Just Lunch. Według najnowszego sondażu przeprowadzonego wśród niemal tysiąca samotnych użytkowniczek tego portalu aż 33 procent Amerykanek absolutnie wyklucza romantyczny wieczór z bezrobotnym mężczyzną. Pozostałe 42 procent ma w sercu nieco więcej litości dla panów bez etatu: mogłyby pójść z bezrobotnym na randkę, ale pod warunkiem, że miałby on konkretny plan zdobycia stałego zajęcia. Status mężczyzny bez stałej pracy nie przeszkadzałby w umówieniu się na spotkanie zaledwie czterem procentom ankietowanych pań.

Wiele kobiet obawia się, że związek z mężczyzną bez stałego dochodu doprowadzi do tego, iż będą musiały zacząć go utrzymywać. Inne tłumaczyły po prostu, że boją się, iż ograniczony budżet mężczyzny utrudni im realizację planów.

Czy to oznacza, że kobiety wciąż oceniają mężczyzn głównie po wielkości ich portfela? I tak, i nie. Jak tłumaczy  coach, 75-letnia Patricia Weaver, chodzi nie tylko o pieniądze, ale o to, że mężczyźni muszą być aktywni i mieć swój cel w życiu. – Nawet w moim wieku, jeśli umawiasz się na randkę, a mężczyzna nie ma pracy ani nie angażuje się w wolontariat, to czar pryska – opowiada Weaver cytowana przez „Medical Daily", podkreślając, że choć bezrobotni mogą czasem umówić się na pierwsze spotkanie, to raczej nie mogą się spodziewać zbyt wielu drugich randek.

Podobne wyniki przyniósł raport opracowany rok temu przez brytyjskie Centre for Policy Studies. Jak zauważył „The Daily Telegraph", mimo 40 lat promowania równouprawnienia płci współczesne Europejki, Amerykanki i Australijki zwracają większą uwagę na wykształcenie i zarobki mężczyzn niż w latach 40. XX wieku.