Aż 85 proc. przedstawicieli wyższej kadry kierowniczej uczestniczyło w ostatnich pięciu latach w co najmniej dwóch znaczących transformacjach ich firm. Równocześnie aż 67 proc. z nich ocenia, że przynajmniej jeden proces zmiany nie osiągnął zakładanych rezultatów. Często dlatego, że nie doceniono roli pracowników w tej zmianie. Tak wynika z udostępnionych „Rzeczpospolitej” wyników badania firmy EY i University of Oxford’s Saïd Business School, które objęło 935 członków kadry zarządzającej oraz 1,1 tys. pracowników niższego szczebla z 23 krajów.
To nie najlepszy prognostyk na najbliższą przyszłość, gdy można oczekiwać nasilenia transformacji. Jak zwraca uwagę Artur Miernik, partner EY Polska i lider Praktyki Workforce Advisory, okres pandemii oraz niepewności gospodarczej znacząco przyspieszyły proces transformacji firm, które widzą, że czas dostosowywania się do biznesowych wyzwań znacząco się skrócił. – Sprawia to, że procesy transformacyjne w organizacjach będą występować coraz częściej, a – co za tym idzie – przedsiębiorstwa będą wydawać na nie coraz więcej. W efekcie należy się spodziewać, że w 2023 roku nastąpi dalsza dynamizacja procesu transformacji w organizacjach – przewiduje Artur Miernik.
Czytaj więcej
94 proc. uchodźców z Ukrainy to kobiety, więcej niż co trzecia z nich ma 36–45 lat. Choć nie mają doświadczenia w pracy w IT, zaczynają się szkolić. A to szansa dla Polski, bo deficyt specjalistów od technologii informatycznych mamy ogromny.
Jak wynika z badania, porażka transformacji oznacza nie tylko brak potrzebnych i pożądanych przez firmę rezultatów. Niepowodzenie zmiany (która często wiąże się z dodatkowym wysiłkiem i stresem) ma też silny, negatywny wpływ na morale menedżerów i pracowników. Jeśli zmiana nie przyniosła spodziewanych efektów, to słowo „transformacja” jest dla 50 proc. badanych pracowników synonimem „zwolnień”. Tymczasem w firmach, którym udało się osiągnąć założone cele, takich skojarzeń było 34 proc. Co więcej, odsetek pozytywnych emocji towarzyszących zmianie wzrósł tam z 57 proc. na początku procesu do 79 proc. po jego zakończeniu.