Firmy mogłyby uniknąć części negatywnych komentarzy pracowników w Internecie, gdyby lepiej dbały o komunikację tego, co im oferują. Tymczasem choć 87 proc. pracodawców w Polsce daje załodze jakieś świadczenia pozapłacowe, tylko co czwarty informuje ją o wartości benefitów – wynika z najnowszych badań firmy doradczej Sedlak & Sedlak.

Jej raport „Polityka świadczeń pozapłacowych w 2012 r." potwierdza, że nawet w czasach gorszej koniunktury większość firm inwestuje w zawodowe szkolenia pracowników, dodatkową opiekę medyczną czy zajęcia sportowe dla załogi. Przeciętnie wydają na benefity 200 zł miesięcznie na pracownika, choć u co dziesiątego pracodawcy ta kwota przekracza 500 zł. Jednak ludzie rzadko są świadomi tych inwestycji – szczególnie w dużych firmach; jedynie 16 proc. z nich komunikuje swym pracownikom wartość pakietu świadczeń. Lepiej dbają o to średnie firmy (33 proc.). To jednak i tak niewiele.

Jak ocenia Renata Kucharska-Kawalec, kierownik projektu w Sedlak & Sedlak, przyczyn takiego zjawiska może być kilka. Przede wszystkim niektóre organizacje nie chcą ujawniać rzeczywistej wartości benefitów przyznawanych pracownikom. Inne nie dostrzegają potrzeby lub rzeczywistej wartości takiej informacji. – Duża grupa firm nie dysponuje też zasobami czasowymi ani ludzkimi, które pozwalałyby na przeprowadzenie skutecznej kampanii informacyjnej wśród kadry pracowniczej – dodaje Renata Kucharska-Kawalec. Zwraca również uwagę na inne niepokojące zjawisko: wyniki badania pokazują, że zaledwie 34 proc. firm analizuje poziom satysfakcji pracowników z oferowanych im świadczeń.