Mimo dużego zagrożenia wypadkami w części branż, w polskich przedsiębiorstwach pracowało się w minionym roku najbezpieczniej od czterech lat. Według raportu Głównego Urzędu Statystycznego łączna liczba osób poszkodowanych w wypadkach przy pracy spadła do niespełna 88,3 tys., czyli o 2,7 tys. w porównaniu z poprzednim rokiem. Mniej było też ofiar (o ponad 15 proc.) wypadków ciężkich i śmiertelnych – w ubiegłym roku ucierpiało w nich 805 osób.
Poprawiła się także relacja liczby ofiar wypadków na tysiąc pracowników – w ubiegłym roku wskaźnik ten wyniósł 7,6, najmniej od czterech lat. Jak wynika z danych GUS z ostatnich ośmiu lat, lepiej było tylko w 2009 r., gdy na fali światowego kryzysu wiele firm ograniczało biznes i zatrudnienie.
Marek Nościusz, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP, jest jednak daleki od optymizmu. – Pod względem liczb jest wprawdzie nieco lepiej, ale to nie oznacza zdecydowanej poprawy poziomu bezpieczeństwa w polskich zakładach – podkreśla.
Jak dodaje, to m.in. od koniunktury w branży zależy liczba wypadków; ubiegłoroczny spadek inwestycji infrastrukturalnych i drogowych wraz z wciąż nie najlepszą koniunkturą na rynku mieszkaniowym, przyczynił się np. do wyraźnego spadku liczby poszkodowanych w budownictwie. Według danych GUS, ten spadek sięgał prawie 18 proc. w porównaniu z 2012 r.
W rezultacie budownictwo wygląda dziś w statystykach na dość bezpieczny sektor, a wskaźnik poszkodowanych nie przekracza ośmiu osób na tysiąc pracowników.