Aby oprowadzać turystów, nie trzeba już będzie legitymować się wykształceniem średnim, odbywać czasochłonnych, drogich szkoleń ani zdawać egzaminów. Po wejściu w życie ustawy deregulacyjnej wystarczy, by przewodnik lub pilot nie był karany za przestępstwa popełnione w związku z wykonywaniem tej profesji.
Jakość usług
– O wyborze odpowiedniej osoby powinny zadecydować biuro podróży albo sam turysta – mówi Maciej Zimowski z akcji społecznej Wolne Przewodnictwo.
Jednakże organizatorzy turystyki nie są już tak entuzjastycznie nastawieni do pomysłu deregulacji tego zawodu.
– Obawiamy się tego, że jakość świadczonych przez przewodników usług się obniży. Z drugiej strony nie bez znaczenia jest ich cena. Przeregulowanie rynku ją podwyższa. Trzeba wyważyć te interesy – mówi Jan Korsak, prezes Polskiej Izby Turystyki.
Deregulacją zostaną objęte zawody przewodnika turystycznego miejskiego i terenowego oraz pilota wycieczek.