Kilkanaście tysięcy osób, które od miesięcy czekają na wypłatę  emerytury zawieszonej w październiku 2011 roku, może już zacząć działać. Zdaniem prawników najlepszym rozwiązaniem jest skarga na bezczynność ZUS, który mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego zastanawia się, czy zwrócić pieniądze. Tak naprawdę decyzję musi podjąć rząd. Tam jednak nie widać odważnego, który weźmie na siebie odpowiedzialność za zwrot ponad 640 mln zł, jakie budżet zgodnie z pomysłem ministra finansów zaoszczędził na niekonstytucyjnych przepisach. Skarga emeryta, która trafi do sądu, zmusi urzędników do działania.