Przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości projekt ustawy deregulacyjnej przewiduje zmianę wymagań kwalifikacyjnych pracowników ochrony. Jednym z wymogów dla kandydata na pracownika ochrony jest brak orzeczeń o niepełnosprawności lub grupie inwalidzkiej, wydanych na podstawie odrębnych przepisów.
Taki zapis za przejaw dyskryminacji uważają środowiska osób niepełnosprawnych oraz poseł Prawa i Sprawiedliwości Kazimierz Gołojuch, który wystosował w tej sprawie interpelację do ministra sprawiedliwości. Jego zdaniem przyjęcie takiego rozwiązania jest niezrozumiałe i krzywdzące dla osób, które mimo posiadania orzeczenia o niepełnosprawności z powodzeniem spełniają wszelkie inne wymogi dotyczące pracy w charakterze pracownika ochrony.
„Przez szereg ostatnich lat prowadzona była w Polsce kampania społeczna promująca i zachęcająca pracodawców do zatrudniania osób niepełnosprawnych. Kampania miała na celu zapobieganie wykluczeniu społecznemu i pokazanie, że niepełnosprawny nie znaczy gorszy i że osoby te mogą być pełnowartościowymi pracownikami. Przytoczony zapis ustawy na nowo tworzy barierę zatrudniania osób niepełnosprawnych i powoduje spychanie ich na margines środowiska osób pracujących" – podnosi w interpelacji poseł.
Gołojuch pyta ministra czym kierowano się, wprowadzając ten zapis oraz czy nie stoi on w sprzeczności z zasadą niedyskryminowania pracowników ze względu na ich niepełnosprawność.
Problemu nie widzi resort sprawiedliwości, ponieważ jak tłumaczy w odpowiedzi na interpelację wiceminister Michał Królikowskim, zaproponowany zapis odnosi się do pracowników kwalifikowanych, tj. posiadających licencję pracownika ochrony (osoby pracujące z bronią, mogące używać środki przymusu bezpośredniego, stąd konieczność posiadania przez nich zdolności psychicznej i fizycznej). Natomiast jak podkreśla wiceminister, wymóg nieposiadania orzeczenia o niepełnosprawności czy grupy inwalidzkiej nie dotyczy kwalifikowanych pracowników ochrony technicznej.