Od półtora tygodnia politycy Polskiego Stronnictwa Ludowego zalewają media społecznościowe informacjami o wysokich zarobkach działaczy PiS, m.in. w spółkach Skarbu Państwa. Akcja #samiswoi, która w założeniu miała być odpowiedzią ludowców na konwencję PiS (14 kwietnia), zaczyna odgrywać coraz większą rolę w kampanii samorządowej.
W weekend przedstawiono kolejnych kilkanaście nazwisk członków PiS (lub związanych z partią) z ich zarobkami – tym razem z Dolnego Śląska. Politycy PSL mówią „Rzeczpospolitej", że projekt będzie kontynuowany.
– Po publikacji pierwszej trzydziestki „samych swoich" z PiS rozdzwoniły się telefony, rozgrzały maile, Polacy zaczęli zgłaszać nam kolejne nazwiska – tłumaczy Jakub Stefaniak, rzecznik PSL. – To pokazało, na jaką skalę rozbudowano partyjny system zatrudniania radnych w spółkach Skarbu Państwa. Żeby to wszystko pokazać, potrzeba kolejnych edycji akcji – dodaje.
Starcie na konwencji
Jak dowiaduje się „Rzeczpospolita", PiS nie zamierza pozostać bierny i szykuje kontratak wymierzony w PSL. To wszystko na tle ostrej walki o wyborców na wsi, którzy mogą rozstrzygnąć nie tylko o wyniku wyborów samorządowych.
Pierwsza runda akcji ludowców została zaprezentowana na Twitterze w dzień programowej konwencji PiS. PSL opublikowało kilkanaście historii dotyczących lokalnych polityków partii rządzącej z całego kraju. Na podstawie ich oświadczeń majątkowych pokazano zarobki w spółkach Skarbu Państwa.