Reklama

Czarnecki: Morawiecki silny poparciem Polaków, a nie Berlina jak Tusk

- Telefony od znajomych zawsze odbieram - tak europoseł Ryszard Czarnecki z PiS komentuje w rozmowie z „Rzeczpospolitą” fakt, że na jednej z ujawnionych niedawno taśm z restauracji „Sowa i przyjaciele” słyszalna jest jego rozmowa telefoniczna z Mateuszem Morawieckim. - Nikogo o nic nie prosiłem - dodaje pytany o pracę dla syna, co było tematem jego rozmowy z ówczesnym prezesem BZ WBK.

Aktualizacja: 08.10.2018 16:45 Publikacja: 08.10.2018 12:32

Czarnecki: Morawiecki silny poparciem Polaków, a nie Berlina jak Tusk

Foto: EP/ Genevieve Engel

Pod koniec ubiegłego tygodnia portal TVN24 ujawnił kolejne fragmenty taśm nagranych w słynnej restauracji. Rozmowa toczyła się między Mateuszem Morawieckim, Zbigniewem Jagiełłą (prezesem PKO BP), Krzysztofem Kilianem (szefem PGE) oraz jego zastępczynią Bogusławą Matuszewską. W trakcie rozmowy pojawia się też wątek Przemysława Czarneckiego, syna europosła Prawa i Sprawiedliwości. Z dialogu wynika, że Morawiecki mógł być pośrednikiem w załatwieniu dla niego pracy w PKO BP, z której Czarnecki po trzech miesiącach zrezygnował, bo myślał, że „będzie luźniej”. Morawiecki wyciąga wówczas telefon i w trybie głośnomówiącym przez chwilę rozmawia w tej sprawie z Ryszardem Czarneckim, który twierdzi, że syn chciał dalej pracować w banku i więcej zarabiać, ale nie przedłużono mu umowy.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz o konflikcie Michała Kamińskiego z Małgorzatą Kidawą-Błońską. „Jestem spokojny o jego lojalność”
Polityka
Sondaż: Szymon Hołownia stracił zaufanie Polaków
Polityka
„Partia dziadersów” – Konfederacja w powyborczym raporcie punktuje PO
Polityka
Nie ma trzeciej drogi dla Hołowni. Albo z Tuskiem, albo osobno
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Premier Tusk jest wymienialny. Następca jest tylko jeden. Ale czy nie za późno?
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama