Jakub Banaś przekonuje, że jeśli jego ojciec "taki jakim jest, (niezależnie od tego) czy go lubimy czy nie, czy wierzymy mu czy nie, czy zgadzamy się z jego intencjami czy nie, pozostanie szefem NIK" wówczas "stanie się (...) biczem bożym na patologiczne, sprywatyzowane państwo PiS".
- Albo go nie będzie i NIK stanie się kolejną atrapą – dodaje Banaś junior, który pełni rolę doradcy społecznego ojca.
Zdaniem Jakuba Banasia "Kaczyński dobrze czuje politykę i rozumie, że wybory kopertowe to był dopiero początek" (chodzi o krytyczny wobec rządu raport NIK ws. wyborów kopertowych, który stał się przyczyną złożenia doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa m.in. przez premiera Mateusza Morawieckiego).
Banaś junior dodaje, że Kaczyński boi się działań NIK, bo jego partia "wyrosła na deklaracji walki z tymi patologiami i rozliczenia poprzedniej władzy PO-PSL".
- I tę narracją, o walce z układami, czyszczeniu „świętych krów”, PiS legitymizuje swoje rządy, kupuje nią swoich wyborców skłonnych w to prostodusznie wierzyć, zwłaszcza że na ich konta przelewa się kasa od państwa, biznes się kręci a rekordowe zadłużenie państwa pozostaje dla wielu czystą abstrakcją - dodaje.