500 plus dla pierwszego dziecka, zwolnienia z podatków, "trzynastka" dla emerytów - to obietnice Jarosława Kaczyńskiego, które padły podczas konwencji programowej w Warszawie.
Dowiedz się więcej: "Rodzina, Rozwój, Wiarygodność" - hasła konwencji PiS
Opozycja krytykuje propozycje PiS. - W tej chwili mamy do czynienia z czymś, co byśmy w ogóle nazwali politycznym łapówkarstwem. Te programy, to wszystko, co proponuje w tej chwili PiS, to taki system, nazwałabym to ustrojowy, który nazwalibyśmy PiS-okracją - mówiła we wtorek Katarzyna Lubnauer, szefowa Nowoczesnej.
Przeczytaj: Lubnauer: Propozycje PiS? Mamy do czynienia z politycznym łapówkarstwem
"Platforma Obywatelska od trzech lat jest konsekwentnie za 500 zł na pierwsze dziecko - to wsparłoby demografię" - skomentował z kolei na Twitterze Jan Grabiec, rzecznik PO. "Wiemy, jak to sfinansować, przebudowując system. PiS głosował przeciwko, teraz jest za, ale tylko ze względu na wybory. To populizm" - ocenił.
Wypowiedź Grabca skrytykował Adrian Zandberg. "Dwa lata temu Schetyna mówił, że Polski nie stać na 500 plus dla wszystkich dzieci. Twierdził, że budżet tego nie wytrzyma" - zwrócił uwag polityk Razem. Przypomniał przy tym wywiad przewodniczącego PO z Radia Zet z listopada 2016 roku. Choć Schetyna mówił wówczas, że "to musimy zrobić", ponieważ "to jest kwestia przede wszystkim pieniędzy na pierwsze dziecko", to jednak zastrzegł, że Polski na to nie stać. - Żaden budżet tego nie wytrzyma i to nawet wiedzą ci, którzy na budżetach się nie znają, czyli politycy PiS - dodawał szef Platformy.
"Zmienił zdanie? OK, ale po co dziś to oczywiste kłamstwo? I skąd Polacy mają wiedzieć, czy nie kłamiecie i nie zlikwidujecie 500+ zaraz po powrocie do władzy?" - dopytywał na Twitterze Zandberg.