Ofiar żelaznej kurtyny szukają Polacy oraz śledczy z Niemiec i Czech. Kilka tygodni temu rozpoczął prace zespół prokuratorów z Czech i Niemiec, którzy badają okoliczności śmierci na dawnej granicy czechosłowacko-niemieckiej. Wśród ofiar są m.in. Polacy. Przypomnijmy, że w 2014 r. w „Rzeczpospolitej" opisaliśmy historię Zygfryda Kapeli, który w 1972 roku został postrzelony przez funkcjonariuszy komunistycznej NRD w trakcie próby przekroczenia granicy z RFN, a następnie trafił do więzienia niemieckiej bezpieki Stasi koło Lipska.
Prokurator zdecyduje o stawianiu zarzutów
Z naszych informacji wynika jednak, że do zespołu tego nie wejdą polscy śledczy. Na finiszu jest już bowiem postępowanie prowadzone przez prokuratora IPN z Krakowa, który bada okoliczności śmierci polskich obywateli na dawnej granicy Czechosłowacji i Austrii.
Taką informację potwierdził „Rzeczpospolitej" Robert Janicki, rzecznik prasowy pionu śledczego IPN. Niebawem prokurator podejmie decyzję, czy i ewentualnie komu stawiać zarzuty.
Polski śledczy ustalił, że w trakcie przekraczania tzw. elektrycznej granicy śmierć poniosło 31 Polaków.
– Ich nazwiska zostały ustalone, prokurator dotarł do bliskich pokrzywdzonych i przesłuchał ich – mówi nam prokurator Janicki.