Korwin-Mikke odniósł się do wpisu na Twitterze Karola Wilkosza, rzecznika partii KORWiN, który napisał, że "kupowanie czegoś tylko dlatego, że jest to polskie, to nie tylko głupota, to frajerstwo". Wpis ten spotkał się z krytyką narodowców, którzy wraz z partią KORWiN tworzą Konfederację.
"Nie zgadzam się tu ani z kol. Wilkoszem, ani z narodowcami (...). Otóż kupowanie czegoś gorszego i droższego dlatego, że polskie - nie jest 'głupotą' ani 'frajerstwem'. (...) jeden lubi czekoladę – a drugi, gdy mu nogi śmierdzą. Człowiek może np. lubić czerwone skarpetki – i kupować je, choć są droższe i tandetne. I może lubić kupować polskie produkty. Jego sprawa" - pisze lider partii KORWiN.
Następnie Korwin-Mikke wyjaśnia jednak, dlaczego kupowanie gorszych towarów, tylko dlatego, że są polskie, jest anty-narodowe z gospodarczego punktu widzenia.
"Proszę sobie wyobrazić, że mam 16-letniego syna, który lubi stolarkę. Niestety: na razie robi rzeczy ciężkie i toporne. Mogę je pochwalić – albo zganić. Jeśli pochwalę – to utrwalę ten styl pracy – i mój syn, być może, nigdy nie zostanie dobrym stolarzem. Jeśli zwrócę mu uwagę, że robi źle – zapewne się poprawi. Ogólnie: rozpieszczanie szkodzi!" - tłumaczy.
"Dla producenta taką pochwałą lub nagana jest to, czy ludzie kupują jego produkty. Jeśli zaczniemy kupować jego buble, utrwali się w nim przekonanie, że robi dobrze – i nigdy nie dorówna produktom nienieckim, chińskim czy amerykańskim" - wyjaśnia następnie Korwin-Mikke. "Jeśli natomiast zbankrutuje – to dostanie nauczkę. I zacznie zapewne robić to samo lepiej lub taniej – ewentualnie zmieni branżę lub pójdzie do pracy najemnej" - dodaje.